Członkowie Zarządu Głównego uważają, że osadzenie Poczbuta w areszcie więziennym "jest kolejnym przejawem nietolerancyjnej polityki państwa białoruskiego wobec własnych obywateli".
W oświadczeniu czytamy również, że "wszczęcie sprawy karnej przeciwko Andrzejowi Poczobutowi jest kolejnym haniebnym krokiem władz białoruskich zmierzających do całkowitego zniszczenia jakiejkolwiek niekontrolowanej aktywności społecznej w kraju".
Zarząd Główny Związku Polaków na Białorusi domaga się od władz białoruskich oczyszczenia Poczobuta ze wszystkich zarzutów i natychmiastowego zwolnienia go z więzienia . Jednocześnie zwraca się do międzynarodowej opinii publicznej o podjęcie "wszystkich możliwych wysiłków" w celu jego uwolnienia.
Andrzej Poczobut został aresztowany w ubiegły czwartek. Jest podejrzany o znieważenie w internecie prezydenta Białorusi. Prawdopodobnie grozi mu do 5 lat więzienia.
Protest Unii Europejskiej
Prezes Rady Naczelnej ZPB i dziennikarz "Gazety Wyborczej" Andrzej Poczobut został w czwartek zatrzymany we własnym domu i przewieziony do więzienia w Grodnie. Zarzucono mu znieważenie Łukaszenki. Milicja skonfiskowała jego komputer. Według Komitetu Śledczego podlegającego prezydentowi Łukaszence, z materiałów zleconych w ramach kontroli grodzieńskiego KGB wynika, że słowa znieważające prezydenta zawarte były w artykułach rozpowszechnianych przez Poczobuta w internecie.
Zatrzymanie Poczobuta wywołało falę oburzenia na Białorusi i poza jej granicami. Premier Donald Tusk zapewnił, że działania w sprawie uwolnienia Poczobuta rozpoczęto natychmiast i polskie władze zrobią wszystko, by presja ze strony całej Europy była solidarna. Szefowa dyplomacji Unii Europejskiej Catherine Ashton wyraziła zaniepokojenie informacjami o zatrzymaniu Poczobuta i wezwała władze Białorusi, by zaprzestały nękania działaczy opozycji i niezależnych mediów. Aresztowanie potępił też szef Parlamentu Europejskiego Martin Schulz.
Andrzej Poczobut został w lipcu ubiegłego roku skazany na trzy lata więzienia w zawieszeniu na dwa lata za zniesławienie Łukaszenki.
IAR/PAP/agkm
Informacje o Białorusi: Raport Białoruś