Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Agnieszka Kamińska 18.08.2013

Zachód zapomniał o pakcie Ribbentrop-Mołotow."Trzeba przywrócić pamięć"

W czasie zimnej wojny Europa zachodnia zaakceptowała sowiecką interpretację II wojny światowej, "moralność i prawdę poświęcono na ołtarzu zasług Armii Czerwonej w pokonaniu faszyzmu" - pisze prof. Heinrich Olschowsky w dzienniku "Tagespiegel".
Podpisanie paktu Ribbentrop-MołotowPodpisanie paktu Ribbentrop-MołotowNational Archives & Records Administration/Wikimedia Commons/CC

Niemiecki dziennik "Tagespiegel" w niedzielę krytykuje opór lewicowych elit w Niemczech przed uznaniem paktu Ribbentrop-Mołotow za ważny element europejskiej kultury pamięci, czego domagają się od dawna Polska i inne narody Europy Środkowej i Wschodniej.
Autor materiału, emerytowany profesor polonistyki na Uniwersytecie Humboldtów w Berlinie Heinrich Olschowsky przypomina, że Parlament Europejski opowiedział się cztery lata temu za ustanowieniem ogólnoeuropejskiego dnia pamięci o dokumencie podpisanym 23 sierpnia 1939 roku przez III Rzeszę i Związek Sowiecki.

KATYŃ: serwis specjalny portalu PolskieRadio.pl >>>
"W przeciwieństwie do Europy Środkowo-Wschodniej, w lewicowej kulturze pamięci w Niemczech pakt jest tematem tabu" - pisze niemiecki naukowiec, dodając, że w Niemczech ciągle jeszcze pokutuje przekonanie, że poglądów antyfaszystowskich nie da się pogodzić z krytyką stalinizmu. Olschowsky wskazuje na opinię wyrażoną przez znanego badacza Holokaustu Wolfganga Benza, którego zdaniem eksponowanie problematyki paktu może prowadzić do relatywizacji Holokaustu.
W czasach zimnej wojny Europa zachodnia zaakceptowała sowiecką interpretację II wojny światowej, pomijając skomplikowaną historię paktu Ribbentrop-Mołotow, a nawet masakrę w Katyniu. "Moralność i prawdę poświęcono na ołtarzu zasług Armii Czerwonej w pokonaniu faszyzmu" - pisze Olschowsky.
"Konsekwencją tej postawy było zniknięcie losów Europy Środkowo-Wschodniej z politycznego i moralnego pola widzenia Zachodu" - czytamy w "Tagesspieglu". Wśród małych narodów położonych między Niemcami a ZSRR powstał syndrom "zapomnianych ofiar". Asymetria pamięci o "epoce ekstremizmów", dzieląca Europę zachodnią i wschodnią, trwa do dziś - pisze naukowiec.

Józef
Józef Stalin i Joachim von Ribbentrop, fot. Wikpedia/ADN-ZB/Archiv

"Przywrócenie pamięci o pakcie jest kwestią historycznej sprawiedliwości"

Jego zdaniem przywrócenie pamięci o pakcie jest "kwestią historycznej sprawiedliwości". Doświadczenia mieszkańców Europy Środkowej i Wschodniej z czasów obu dyktatur (komunistycznej i hitlerowskiej) nie powinny być traktowane po macoszemu jako "peryferyjny ozdobnik", lecz powinny zostać włączone do europejskiego kanonu pamięci.

II wojna światowa: serwis portalu PolskieRadio.pl >>>
Olschowsky zauważa, że od lat 70. historia tej części Europy została zredukowana do historii Holokaustu, a wszystkie inne aspekty były pomijane. Motywem przewodnim zwolenników przypominania o pakcie nie jest chęć tworzenia konkurencyjnych pamięci, lecz dążenie wschodnich Europejczyków do tego, by ich historia była zrozumiana. W przeciwnym razie mieszkańcy tej części Europy musieliby nagiąć swoją zbiorową pamięć do wzorów interpretacyjnych obowiązujących w Niemczech i Rosji - pisze w konkluzji Heinrich Olschowsky.
Pakt o nieagresji podpisali w Moskwie, w obecności Stalina minister spraw zagranicznych III Rzeszy Joachim von Ribbentrop i ludowy komisarz spraw zagranicznych ZSRR Wiaczesław Mołotow. Tajny protokół dodatkowy, stanowiący integralną część dokumentu, przewidywał czwarty rozbiór Polski. Hitler uzyskał gwarancję neutralności ZSRR w konflikcie z Zachodem, co w sposób istotny ułatwiło mu atak na Polskę 1 września 1939 roku.

PAP/agkm

Tajny
Tajny protokół do paktu, Wikipedia/ns-archiv.de