Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Agnieszka Kamińska 22.11.2013

Ambasador Ukrainy w Polsce: podpiszemy umowę w Wilnie, prosimy o polską pomoc

Ambasador Ukrainy wierzy w podpisanie umowy stowarzyszeniowej. Markijan Malskyj powiedział IAR, że umowa zostanie podpisana 28 listopada na szczycie Partnerstwa Wschodniego w Wilnie. Apeluje o polską pomoc.
Protest w piątek po południu w KijowieProtest w piątek po południu w KijowiePAP/EPA/SERGEY DOLZHENKO
Galeria Posłuchaj
  • Makrijan Malskyj: przyszłość Ukrainy jest europejska, prosimy Polskę o wspieranie Ukrainy
  • Makrijan Malskyj: umowa jest gotowa, będzie podpisana 28 listopada, prace trwały pięć lat, wszystko jest przygotowane (źr. IAR)
Czytaj także

Dyplomata podkreślił, że w jego ocenie sytuacja jest jasna. Powiedział, że 5-letnie prace nad przygotowaniem umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską zostały zakończone. - Jestem przekonany i mam nadzieję, że 28 listopada w Wilnie podpiszemy umowę - oświadczył ambasador.

Dodał, że czwartkowa decyzja ukraińskiego rządu o zawieszeniu negocjacji z Unią nie zmienia faktu, iż umowa jest już gotowa.

Stefan Fuele: Unia Europejska nie porzuciła jeszcze nadziei na podpisanie umowy w Wilnie >>>

Malskyj oświadczył, że zbliżenie z Unią jest głównym celem polityki zagranicznej, deklarowanym przez prezydenta Ukrainy. - Mamy jeszcze tydzień czasu. Mamy dyskusję ze społeczeństwem, mamy rozmowy - dodał ambasador podkreślając, że przyszłość Ukrainy jest i musi być europejska. - Umowa będzie podpisana i wtedy pójdziemy dalej, razem z krajami Unii Europejskiej w naszą przyszłość - powiedział Makrijan Malskyj.

Ambasador podkreślił, że przez cały czas przygotowań umowy Polska jako strategiczny partner Ukrainy deklarowała i robiła wszystko, co możliwe, dla wspierania jej europejskich interesów. - Mam nadzieję, że jeszcze w te dni, które pozostały, Polska zrobi wszystko, żeby pomóc mojemu krajowi iść dalej drogą europejską - powiedział ambasador Ukrainy.

<<< Fala protestów. Ukraińcy przeciw decyzji rządu Ukrainy >>>

<<< Putin oskarża UE o szantażowanie Ukrainy masowymi protestami >>>

28 listopada w Wilnie rozpocznie się szczyt Partnerstwa Wschodniego, na którym UE planowała zawarcie umowy o stowarzyszeniu z Ukrainą. W czwartek rząd w Kijowie ogłosił, że wstrzymuje przygotowania do tego porozumienia.

Decyzja Kijowa o przerwaniu negocjacji ze Wspólnotą była dla unijnych dyplomatów rozczarowaniem i zaskoczeniem. Bruksela odpiera zarzuty jakoby w ramach planowanego porozumienia nie zaproponowała Ukrainie atrakcyjnej oferty gospodarczej. Tymczasem - jak tłumaczy ukraiński rząd - to właśnie koszty gospodarcze zbliżenia z Unią miały być głównym powodem, dla którego Kijów ostatecznie ugiął się pod presją Moskwy. Ukraiński wicepremier Jurij Bojko wyjaśniał, że Ukraina zdecydowała się na taki krok, by uporać się z pogorszeniem relacji handlowych z Rosją oraz dlatego, że UE nie zaproponowała stronie ukraińskiej zadośćuczynienia za wynikające z tego straty. Z kolei premier Ukrainy Mykoła Azarow tłumaczył w Radzie Najwyższej, że Kijów ubiegał się o kredyt MFW, ale Fundusz zaproponował mu zbyt ostre warunki kredytowania.

Wieczorem w piątek na całej Ukrainie odbywają się demonstracje, Ukraińcy protestują przeciwko decyzji rządu i chcą podpisania umowy stowarzyszeniowej z UE. W niedzielę w Kijowie opozycja organizuje wielką akcję poparcia dla integracji europejskiej Ukrainy. W odpowiedzi przedstawiciele prezydenckiej Partii Regionów zapowiedzieli własną demonstrację.

 

Protest
Protest w Kijowie, PAP/EPA/Sergey Dolzhenko

 

Misja Parlamentu Europejskiego do końca szczytu
Aleksander Kwaśniewski zapowiedział w czwartek, że pozostanie wraz z Patem Coksem na Ukrainie do piątku, a misja PE, w której uczestniczy, będzie kontynuowana do szczytu w Wilnie zaplanowanego na 28-29 listopada.

Premier Tusk: na Ukrainę może pojechać polski prezydent
Premier Donald Tusk powiedział w piątek, że niewykluczona jest wizyta prezydenta Bronisława Komorowskiego na Ukrainie przed szczytem Partnerstwa Wschodniego w Wilnie . Odpowiedzialność za to, że umowa stowarzyszeniowa być może nie będzie podpisana, spada na ekipę rządzącą na Ukrainie - dodał. - Jeśli uznamy, że jest jeszcze cień szansy, że można jeszcze coś uzyskać, to niewykluczone, że prezydent będzie jeszcze na Ukrainie przed szczytem w Wilnie. Ja także będę starał się rozmawiać telefonicznie z niektórymi przywódcami - poinformował premier dziennikarzy w Sejmie. - Pan prezydent rozważa zasadność i sensowność tej wizyty (na Ukrainie - PAP) w zaistniałej sytuacji, ale decyzji na ten moment nie podjął - powiedziała szefowa prezydenckiego biura prasowego Joanna Trzaska-Wieczorek. - Cała odpowiedzialność za to, że umowa stowarzyszeniowa zawisła na włosku i być może nie będzie podpisana, spada na dzisiejszą ekipę rządzącą na Ukrainie. Być może przyjdzie czas na refleksję albo zrozumienie, jak ważna będzie to dla przyszłości Ukrainy decyzja, a być może trzeba będzie czekać na zmiany w mentalności, w nastawieniu władz Ukrainy - ocenił Tusk.

Szef polskiego MSZ rozczarowany

Polska jest rozczarowana, że Ukraina okazała się niegotowa do podjęcia wysiłku modernizacyjnego - powiedział szef MSZ Radosław Sikorski, odnosząc się do decyzji ukraińskiego rządu o wstrzymaniu przygotowań do podpisania umowy stowarzyszeniowej z UE.  Jak przypomniał, to w czasie polskiego przewodnictwa w Radzie UE wynegocjowana została umowa stowarzyszeniowa UE-Ukraina i "zamknięty jej tekst, gotowy do podpisania". - On nadal jest gotowy do podpisania, gdy tylko Ukraina znowu będzie gotowa do reformy swojej gospodarki i do europeizacji swojego państwa - podkreślił szef polskiego MSZ.

Stefan Fuele: drzwi dla Ukrainy są otwarte
UE pozostawia otwarte drzwi dla Ukrainy i nie porzuciła jeszcze całkiem nadziei na podpisanie umowy stowarzyszeniowej z tym krajem na szczycie w Wilnie w przyszłym tygodniu - powiedział w Brukseli unijny komisarz ds. rozszerzenia Stefan Fuele.
Jego zdaniem Unia może zaoferować Ukrainie "jasny kalendarz, zamiast zostawiać sprawę (umowy stowarzyszeniowej - PAP) w próżni". Jeśli w Wilnie nie dojdzie do podpisania umowy, to "następną okazją będzie szczyt UE-Ukraina na przełomie zimy i wiosny przyszłego roku. Data jeszcze nie została ustalona" - mówił Fuele. Zaznaczył, że decyzje są rękach krajów UE oraz Ukrainy.
"Drzwi dla Ukrainy są otwarte. Nie odwracamy się od ukraińskiego narodu i europejskich aspiracji Ukrainy" - podkreślił Fuele.
Julia Tymoszenko oświadczyła za pośrednictwem swego adwokata, że działania rządu Ukrainy w sprawie umowy stowarzyszeniowej z UE to przewrót porównywalny z puczem moskiewskim 1991 r. Wezwała Ukraińców do protestów przeciwko wstrzymaniu przez rząd przygotowań do zawarcia umowy. Do prezydenta Wiktora Janukowycza zaapelowała natomiast o zwołanie posiedzenia Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony oraz o podjęcie decyzji o podpisaniu umowy stowarzyszeniowej na szczycie Partnerstwa Wschodniego w Wilnie.
Putin oskarża Brukselę o ”szantażowanie Ukrainy”
Prezydent Rosji Władimir Putin oskarżył w piątek Unię Europejską o szantaż i wywieranie presji na Ukrainę w związku z decyzją Kijowa o zawieszeniu przygotowań do podpisania umowy stowarzyszeniowej z UE. Powiedział, że słyszał "groźby europejskich partnerów, sięgające aż ułatwienia organizacji masowych protestów". "To i presja, i szantaż" - dodał.
Rosyjski prezydent oświadczył, że kroki, które Rosja podejmie w przypadku podpisania umowy stowarzyszeniowej UE-Ukraina, będą nie polityczne, lecz pragmatyczne i ekonomiczne.
Zapytany o rozmowę telefoniczną Wiktora Janukowycza z litewską prezydent Dalią Grybauskaite, podczas której prezydent Ukrainy jakoby wyjaśnił, że Kijów nie może podpisać umowy stowarzyszeniowej z UE z powodu rosyjskiej presji ekonomicznej i szantażu, Putin odparł, że nic nie wie na ten temat.
O rozmowie tej poinformowała w piątek agencja BNS, powołując się na Jovitę Neliupsziene, doradzającą litewskiej prezydent w sprawach zagranicznych. Przekazała ona, że w czasie tej rozmowy ukraiński prezydent poinformował o rosyjskich groźbach dotyczących ograniczenia importu towarów z Ukrainy wschodniej, co według kalkulacji Kijowa groziłoby miliardowymi stratami.
Putin potwierdził gotowość Rosji do trójstronnych rozmów z Ukrainą i Unią Europejską na tematy handlowo-gospodarcze. Z inicjatywą takich rozmów wystąpił rząd Ukrainy. UE odniosła się do niej sceptycznie

”Nikłe szanse”

Wielu ekspertów i polityków prezentuje w kwestii umowy pesymistyczne stanowisko. Według nich, decyzja Kijowa oznacza, że fiasko planu podpisania umowy stowarzyszeniowej Ukraina-UE na szczycie Partnerstwa Wschodniego w Wilnie wydaje się przesądzona.

PAP/IAR/agkm

''