Raport Białoruś

"Solidarność, solidarność". Wielki Marsz Oburzonych w Mińsku przeciw podatkowi dla darmozjadów

Ostatnia aktualizacja: 18.02.2017 11:29
Anulowania ”podatku od darmozjadów” i przystąpienia do równoprawnych rozmów z przedstawicielami opozycji żądali od białoruskich władz uczestnicy piątkowego Marszu Oburzonych w Mińsku. Wzięło w niej udział 1-3 tys ludzi. Nikt nie został zatrzymany – wynika z relacji mediów niezależnych.
Protest przeciwko podatkowi dla darmozjadów w Mińsku, 17 lutego
Protest przeciwko podatkowi "dla darmozjadów" w Mińsku, 17 lutegoFoto: PAP/EPA/TATYANA ZENKOVICH

Inicjatorem marszu był Białoruski Komitet Narodowy, ciało skupiające część liderów i partii proeuropejskiej, prodemokratycznej opozycji. Jednym z przywódców ruchu jest  były kandydat opozycji na prezydenta i były więzień polityczny, a także założyciel Białoruskiego Stowarzyszenia Wojskowych, Mikoła Statkiewicz. Marsz współorganizowali też przywódcy Białoruskiej Chrześcijańskiej Demokracji Paweł Siewiaryniec i Wital Rymaszewski, lider niezależnych związków zawodowych Gienadź Fiadynicz i Uładzimir Niaklajeu, w przeszłości, podobnie jak Statkiewicz, kandydat na prezydenta opozycji.

Kolejne akcje mają odbyć się 15 marca i 25 marca.

Protestowano przeciwko tzw. "podatkowi dla darmozjadów", ale domagano się także przemian na Białorusi. Wołano "Solidarność, solidarność", "Odejdź".

”Nie - nielegalnemu dekretowi nr 3!”, ”Nie - Łukaszence!”, ”Nie - dyktaturze!”, „Łukaszenka to darmozjad nr 1” – skandowali Białorusini zebrani na Placu Październikowym w centrum Mińska.

Jak można sądzić na podstawie nagrań, w proteście wzięło udział co najmniej tysiąc osób, Radio Swaboda podaje, że w różnych momentach było to od 1 do 3 tysięcy ludzi. Według stacji, piątkowy protest był największa masową akcją na Białorusi od grudnia 2010 r.

Motywem przewodnim piątkowego protestu był sprzeciw wobec tzw. „podatku od bezrobocia”. Na mocy prezydenckiego dekretu nr 3 z 2015 r., nazywanego potocznie dekretem o „darmozjadach” lub „nierobach”, muszą go płacić osoby, które nie przepracowały w ciągu roku przynajmniej 183 dni. Jest to jednorazowa opłata równowartości ok. 800 złotych.

Konieczność płacenia podatku wzbudza kontrowersje wśród Białorusinów, z których wielu argumentuje, że w związku z kryzysem znalezienie pracy jest coraz trudniejsze. To rozwiązanie krytykowali też niezależni ekonomiści. Osoby oficjalnie zarejestrowane jako bezrobotne nie muszą płacić podatku.

- Władze zabierają nam pieniądze, których nigdy nie mieliśmy - mówiły występujące w czasie protestu przedstawicielki białoruskich regionów.

Niektórzy palili wezwania do zapłacenia podatku, zwane ostatnio przez Białorusinów „listami szczęścia”.

”Opozycja gotowa do okrągłego stołu”

Opozycjoniści mówili, że są gotowi do „okrągłego stołu” z władzą, ale zastrzegali, że powinny to być rozmowy „jak równy z równym”. Żądali zaprzestania represji wobec opozycji, przywrócenia wolności mediów, dopuszczenia do dialogu również polityków, którzy zostali zmuszeni do wyjazdu z kraju.

Organizatorzy zaproponowali zebranym przyjęcie rezolucji, w której domagają się anulowania dekretu nr 3, zaprzestania obniżania realnych dochodów, rezygnacji z podwyższania wieku emerytalnego i podwyżki opłat komunalnych, a także sprawiedliwych i wolnych wyborów. Uczestnicy przyjęli uchwałę przez aklamację, podobnie jak propozycję, by Statkiewicz i towarzyszący mu opozycjoniści zostali "przedstawicielami narodu” w negocjacjach z władzą.

- Jeśli w ciągu miesiąca nasze postulaty nie zostaną spełnione, podejmiemy nowe kroki – zapowiedział Statkiewicz.

Po zakończeniu demonstracji uczestnicy udali się w kierunku ministerstwa ds. podatków.

Podział opozycji

Część środowisk opozycyjnych, też proeuropejskich i prodemokratycznych m.in. Białoruski Front Narodowy, Ruch O Wolność i kampania "Mów Prawdę" nie zdecydowało się na udział w piątkowym proteście. Te partie zazwyczaj, choć sa silnie proeuropejskie i demokratyczne, prezentują łagodniejszą linię wobec władz , tzn. np. w odróżnieniu od tych skupionych od niedawna w Białoruskim Komitecie Narodowym, w czasie sporu, czy wzywać do bojkoru nieuczciwych wyborów, nie wzywały do bojkotu.

Oddzielną akcję o podobnym charakterze część opozycji planuje na 15 marca (organizuje ją Białoruska Chrześcijańska Demokracja).

Z kolei Statkiewicz wezwał do udziału w powtórnej akcji 25 marca, w centrum Mińska. Gdzie dokładnie - to zależy, czy władze pozwolą na manifestację i w jakim miejscu.

***

O akcji napisała też państwowa agencja informwcyjna BiełTA, co jest wyjątkowym wydarzeniem, jako że do tej pory z reguły nie odnotowywała ona tego rodzaju akcji.

 

**

WIDEO: wideorelacja Radia Swaboda, nagrana na żywo w czasie marszu

PAP/IAR/agkm

Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy, możesz być pierwszy!
aby dodać komentarz
brak
Czytaj także

Prezydent Litwy: w związku z rosyjskimi manewrami Zapad na Białorusi potrzebne nam wsparcie

Ostatnia aktualizacja: 10.02.2017 11:41
Prezydent Litwy Dalia Grybauskaite oświadczyła, że kraje bałtyckie wystąpią do USA i NATO o dodatkowe przedsięwzięcia na rzecz wzmocnienia bezpieczeństwa regionu w związku z zaplanowanymi na wrzesień dużymi rosyjskimi ćwiczeniami wojskowymi - m.in. na Białorusi.
rozwiń zwiń
Czytaj także

MSZ Białorusi anulowało zakaz wjazdu dla Serhija Żadana. Pomogła ukraińska ofensywa dyplomatyczna, w tym rozmowa Pawła Klimkina z Uładzimirem Makiejem

Ostatnia aktualizacja: 12.02.2017 16:06
Po nocie ambasady do MSZ Białorusi, wezwaniu ambasadora, rozmowie telefonicznej szefów dyplomacji Ukrainy i Białorusi, ministerstwo spraw zagranicznych Białorusi skasowało zakaz wjazdu dla znanego ukraińskiego pisarza i poety, Serhija Żadana.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Problem z mediami na Białorusi. "Nie zmienia się prawo, dziennikarzom grozi odpowiedzialność karna"

Ostatnia aktualizacja: 14.02.2017 09:50
Konferencja "Media Białorusi: wyzwania i szanse”, zorganizowana przez niezależne Białoruskie Stowarzyszenie Dziennikarzy (BAŻ), rozpoczęła się w poniedziałek w Mińsku. Celem imprezy jest ocena stanu wolności słowa oraz porównanie sytuacji mediów w regionie.
rozwiń zwiń
Czytaj także

"Łukaszenkę namawiałem do okrągłego stołu, Białorusi grozi niebezpieczeństwo i wymaga działań"

Ostatnia aktualizacja: 14.02.2017 22:19
Aleksander Łukaszenka przez prawie dwie godziny rozmawiał w poniedziałek z redaktorem naczelnym opozycyjnej „Narodnej Woli” Josifem Siaredziczem. Dziennikarz namawiał głowę państwa do zorganizowania białoruskiego okrągłego stołu.
rozwiń zwiń