W mińskim Muzeum Wielkiej Wojny Ojczyźnianej, czyli drugiej wojny światowej, zorganizowany został wieczór poświęcony udziałowi żołnierzy pochodzenia białoruskiego w polskich formacjach zbrojnych na Zachodzie. Ma to związek z obchodzoną w tych dniach 73. rocznicą bitwy o Monte Cassino.
Druga prezentowana książka Mielnikaua, "Zapomniani bohaterowie" - opisuje udział Białorusinów i Polaków, pochodzących z terenów obecnej Białorusi, w walkach na Zachodzie. Autor przypomniał, że los tych ludzi po wojnie był często tragiczny: ci, którzy wrócili do domów w Związku Radzieckim, zostali zesłani na Syberię. - Moje książki to jest akurat taka próba oddania hołdu tym bohaterom, tym ludziom, którzy pochodzili z ziemi białoruskiej, którzy walczyli z Niemcami, zostali pochowani pod Monte Cassino czy w Holandii - powiedział Ihar Mielnikau.
Ihar Mielnikau. Fot. Włodzimierz Pac, Polskie Radio
”Chcę, by pamiętano o Monte Cassino”
Historyk Ihar Mielnikau podkreślał ogromną wagę przywrócenia żołnierzy armii Andersa pochodzących z terenów dzisiejszej Białorusi narodowej pamięci.
- Na temat żołnierzy z II Korpusu Polskiego i I Samodzielnej Brygady Spadochronowej długo trwało milczenie, większość z nich odeszła z tego świata zapomniana. Jako historyk i obywatel Białorusi chcę, żeby moi rodacy pamiętali każdego żołnierza, który walczył z nazizmem w czasie II wojny światowej – mówił Mielnikau.
- Jeśli wspominamy żołnierzy walczących w Armii Czerwonej, to powinniśmy pamiętać także tych żołnierzy Wojska Polskiego pochodzenia białoruskiego, którzy walczyli z Niemcami pod Monte Cassino czy w Holandii – dodał.
Włodzimierz Pac, Polskie Radio
O tragicznych losach andersowców, którzy powrócili po wojnie na radziecką Białoruś, opowiadał także prezentowany podczas spotkania film Uładzimira Bakuna, poświęcony walkom o Monte Cassino. Choć krewni przestrzegali ich przed powrotem, wielu uległo radzieckiej kampanii propagandowej i przyjechało do ZSRR.
W 1951 r. na terenach radzieckiej Litwy, Białorusi i Ukrainy rozpoczęły się aresztowania byłych żołnierzy Andersa. Większość została zesłana na Syberię, z której mogli powrócić dopiero w 1957 r. - W czasach radzieckich uważano, że ci ludzie nie brali udziału w wojnie, bo nie uczestniczyli w Wielkiej Wojnie Ojczyźnianej (tak w Rosji i na Białorusi określa się tę część II wojny światowej, w której ZSRR walczył po stronie koalicji antyhitlerowskiej - PAP). To zaczęło się zmieniać dopiero w latach 90., ale proces przywracania pamięci o nich ciągle trwa – powiedział Mielnikau.
Na wieczorze pamięci był również obecny zastępca brytyjskiego ambasadora i inni dyplomaci.
Obecny na prezentacji ambasador Polski na Białorusi, Konrad Pawlik, zwrócił uwagę, że takie wydarzenia są ważne, gdyż wnoszą dużo do dyskusji historycznej na Białorusi. – „Dzisiejsze spotkanie to kolejne potwierdzenie, że na stałe do kalendarza historycznego na Białorusi została wpisana pamięć o II Korpusie generała Władysława Andersa i o Białorusinach walczących w Wojsku Polskim – tak powiedział Konrad Pawlik. Dodał, że bitwa o Monte Cassino "weszła do historii polskich sił zbrojnych jako symbol nadzwyczajnego poświęcenia, odwagi i bohaterstwa”, miała również ogromne znaczenie dla przebiegu wojny, bo „otworzyła sojusznikom drogę na Rzym i przyspieszyła koniec kampanii włoskiej”. - Pochylamy głowy przed wszystkimi bohaterami tej bitwy i wszystkimi ofiarami II wojny światowej, niezależnie od narodowości i wyznania – dodał Pawlik.
Bitwa pod Monte Cassino
Masyw Monte Cassino wraz ze znajdującym się na wzgórzu klasztorem benedyktynów był w czasie drugiej wojny światowej kluczową niemiecką pozycją obronną na tzw. linii Gustawa, mającą uniemożliwić aliantom zdobycie Rzymu. 18 maja 1944 r. po niezwykle zaciętych walkach zdobył je II Korpus Polski dowodzony przez gen. Władysława Andersa. W bitwie zginęło 923 polskich żołnierzy, 2931 zostało rannych, a 345 uznano za zaginionych.
Na przełomie 1944 i 1945 r. na zboczach Monte Cassino powstał polski cmentarz wojskowy, który jest jednym z najważniejszych miejsc pamięci narodowej. Spoczywa na nim 1072 polskich żołnierzy. Został tam również pochowany generał Anders, który zmarł w Londynie w 1970 r. Na murze wokół cmentarza umieszczono sentencję: "Przechodniu powiedz Polsce, żeśmy polegli wierni w jej służbie".
Armia Andersa
Ranny dwukrotnie generał Anders dostał się do niewoli 29 września 1939 roku w rejonie Sambora k. Lwowa, gdzie trafił do szpitala we Lwowie, a później do tamtejszego więzienia Brygidki. W lutym 1940 r. został przewieziony do Moskwy do centralnego więzienia NKWD na Łubiance oraz na Butyrkach, gdzie poddawano go torturom. Podczas trwającego blisko dwa lata uwięzienia wielokrotnie go przesłuchiwano i nakłaniano do wstąpienia do Armii Czerwonej.
Po ataku 22 czerwca 1941 roku III Rzeszy na Związek Sowiecki i podpisaniu 30 lipca 1941 roku układu Sikorski-Majski przywrócono zerwane po 17 września 1939 r. stosunki dyplomatyczne między Polską a ZSRS.
Umowa wojskowa, zawarta w Moskwie 14 sierpnia 1941 r., przewidywała uwolnienie tysięcy Polaków z sowieckich łagrów i więzień oraz utworzenie "w możliwie najkrótszym czasie" polskiego wojska, będącego częścią sił zbrojnych suwerennej Rzeczypospolitej, które walczyć będzie przeciwko Niemcom wspólnie z Armią Czerwoną i wojskami innych państw sojuszniczych. Podczas walki Polskie Siły Zbrojne miały operacyjnie podlegać Naczelnemu Dowództwu ZSRS, z nim też strona polska miała uzgadniać sprawy organizacyjne i personalne.
Organizacją armii zajął się gen. Władysław Anders. Pomimo trudności z aprowizacją i sprzętem oraz utrudnianiem przez stronę sowiecką Polakom dotarcia do punktów werbunkowych, do armii Andersa masowo przybywali żołnierze i cywile. Armia Polska w połowie października 1941 r. liczyła ponad 40 tys. ludzi.
Jednak wraz ze wzrostem liczby żołnierzy oraz powiększającą się liczbą polskiej ludności cywilnej, która przybywała do miejsc tworzenia armii, coraz poważniejsze stawały się problemy aprowizacyjne. Tymczasem Sowieci nie tylko nie zwiększali przydziałów żywnościowych dla polskiego wojska, ale je obniżali. Żołnierze polscy mieszkali w namiotach przy 40 stopniowych mrozach, chodzili w łachmanach, a szmaty zastępowały im buty. Panował coraz dokuczliwszy głód. To zdecydowało, że podjęta została decyzja o ewakuacji armii na wschód.
24 marca 1942 r., rozpoczął się pierwszy etap ewakuacji Armii Polskiej ze Związku Sowieckiego. Do listopada 1942 r. wysłano do Iranu ponad 115 tys. osób, w tym około 78,5 tys. żołnierzy oraz 37 tys. cywilów. Wśród ewakuowanych było niemal 18 tys. dzieci.
Generał wyjechał w sierpniu 1942 r. W Iranie organizował II Korpus Polski. Polacy przenieśli się później do Iraku i Palestyny, gdzie odbyli przeszkolenie.
Na początku 1944 r. II Korpus przerzucono do Włoch, by w ramach 8. Armii Brytyjskiej walczył z Niemcami. Jego najbardziej spektakularnym sukcesem było zdobycie w maju 1944 r. twierdzy Monte Cassino, broniącej dostępu do centralnej części Półwyspu Apenińskiego. 11 maja 1944 r. generał Anders w rozkazie skierowanym do swoich oddziałów napisał: „Zadanie, które nam przypadło, rozsławi na cały świat imię żołnierza polskiego”. Siedem dni później w samo południe na gruzach klasztoru Monte Cassino plutonowy Emil Czech odegrał Hejnał Mariacki, ogłaszając zwycięstwo polskich żołnierzy.
Wkład Polaków w walkę z Niemcami nie wpłynął jednak na decyzje aliantów podjęte na konferencji w Jałcie. Polskę pozostawiono w sowieckiej strefie wpływów. Gen. Anders w proteście starał się bezskutecznie wycofać polskie oddziały z walki.
Po dostaniu się do niemieckiej niewoli Wodza Naczelnego gen. Tadeusza Komorowskiego "Bora", gen. Władysław Anders otrzymał nominację na pełniącego obowiązki Wodza Naczelnego.
Po zakończeniu działań wojennych generał pozostał na emigracji. W 1946 r. władze komunistyczne pozbawiły go i wielu innych polskich oficerów polskiego obywatelstwa. W Londynie Anders przede wszystkim zajął się zorganizowaniem odpowiednich warunków życia dla swoich żołnierzy i innych Polaków, którzy pozostali poza granicami kraju.
W 1949 r. wydał w Londynie wspomnienia z lat 1939-46 "Bez ostatniego rozdziału", był też autorem wstępu do monografii o zbrodni katyńskiej napisanej przez Józefa Mackiewicza "Zbrodnia katyńska w świetle dokumentów". Angażował się aktywnie w działalność polityczną na emigracji, od r. 1949 pełnił funkcję przewodniczącego Skarbu Narodowego, a w 1954 r. został członkiem Rady Trzech.
Gen. Władysław Anders zmarł 12 maja 1970 r.; pochowano go we Włoszech, na Polskim Cmentarzu Wojennym pod Monte Cassino. Rok później Rada Ministrów PRL formalnie uchyliła uchwałę z 1946 r. o odebraniu mu obywatelstwa polskiego, co zrobiono niemal potajemnie, ponieważ nie opublikowano jej w Dzienniku Ustaw.
Po upadku w Polsce komunizmu imię generała Władysława Andersa otrzymały liczne ulice, place, szkoły czy jednostki Wojska Polskiego.
Generał Anders przed 1939 r.
Władysław Anders urodził się 11 sierpnia 1892 r. w Błoniu koło Kutna w rodzinie ziemiańskiej. Ukończył gimnazjum i szkołę średnią w Warszawie. W wieku 18 lat otrzymał powołanie do armii rosyjskiej, był słuchaczem kawaleryjskiej szkoły oficerów rezerwy. Później studiował na politechnice w Rydze.
Podczas I wojny światowej dowodził szwadronem jazdy w armii rosyjskiej, był trzykrotnie ranny. Otrzymał za odwagę najwyższe rosyjskie odznaczenie wojskowe - Krzyż Świętego Jerzego. W roku 1917 odbył kurs Akademii Sztabu Generalnego w Piotrogrodzie, po którym mianowano go szefem sztabu jednej z dywizji piechoty.
Po rewolucji lutowej, w lipcu 1917 r. Anders wstąpił do tworzonego na terenie Rosji I Korpusu Polskiego, dowodzonego przez gen. Józefa Dowbora - Muśnickiego. Brał udział w formowaniu 1. Pułku Ułanów Krechowieckich, w którym został dowódcą szwadronu. Następnie pełnił obowiązki szefa sztabu w 1. Dywizji Strzelców I Korpusu Polskiego na Wschodzie. Po rozbrojeniu Korpusu przez Niemców w maju 1918 r. przedostał się do kraju i zgłosił do Wojska Polskiego.
Po wybuchu powstania wielkopolskiego w grudniu 1918 r. został szefem sztabu Armii Wielkopolskiej. Od kwietnia 1919 r. do września 1921 r. dowodził 15. Pułkiem Ułanów Poznańskich, którego był współorganizatorem. Za męstwo wykazane w czasie wojny z bolszewikami otrzymał z rąk marszałka Józefa Piłsudskiego krzyż Virtuti Militari.
Po zakończeniu działań wojennych wyjechał do Paryża na dwuletnie studia w Wyższej Szkole Wojennej i staż liniowy. Po powrocie do Polski w 1924 r. został szefem kursów dla wyższych oficerów. Po kilku miesiącach objął funkcję szefa sztabu w Generalnym Inspektoracie Jazdy u gen. Tadeusza Rozwadowskiego. W 1925 r. był szefem polskiej drużyny jeździeckiej, która w Nicei zdobyła Puchar Narodów.
Od listopada 1925 roku został mianowany komendantem garnizonu stolicy. W czasie zamachu majowego pełnił funkcję szefa sztabu dowódcy wojsk rządowych gen. Tadeusza Rozwadowskiego. Ewakuował z Belwederu do Wilanowa prezydenta Stanisława Wojciechowskiego.
Po zamachu majowym Anders pozostał w czynnej służbie. W tym samym roku marszałek Piłsudski przeprowadził grę wojenną. Uczestniczący w niej płk dypl. Władysław Anders wyróżnił się i wkrótce został mianowany szefem Sztabu Generalnego Inspektoratu Kawalerii. W 1928 r. objął dowództwo Samodzielnej Brygady Kawalerii w Brodach. Gen. Gustaw Orlicz-Dreszer tak pisał w tym okresie o Andersie. "Jest oficerem, przed którym w przyszłości powinny stać otworem wszystkie, nawet najwyższe stanowiska w wojsku". (Z. Mierzwiński "Generałowie II Rzeczypospolitej")
W 1934 roku płk Władysław Anders został mianowany generałem.
W 1937 roku został dowódcą Nowogródzkiej Brygady Kawalerii, z którą wyruszył na wojnę 1939 r. W czasie kampanii polskiej 1939 r. wraz z Brygadą w ramach Armii Modlin osłaniał granicę z Prusami Wschodnimi. Walczył w rejonie Płocka i Warszawy, a od 12 września jako dowódca Grupy Operacyjnej Kawalerii wycofywał się z pozostałymi jeszcze jednostkami ku granicy rumuńskiej. Brał udział w ciężkich walkach na linii Tomaszów - Zamość.
PAP/IAR/agkm
Fot. Włodzimierz Pac, Polskie Radio