Moskiewska gazeta informuje, że w programie integracji jest mowa o wspólnym kodeksie podatkowym, jednakowych zasadach handlu zagranicznego oraz wspólnym regulatorze rynków energetycznych.
- Poziom integracji będzie wyższy niż w Unii Europejskiej. Na poziomie gospodarczym chodzi faktycznie o utworzenie do 2022 roku państwa skonfederowanego - napisał "Kommiersant".
Rzeczniczka prezydenta o artykule ws. zaawansowanej integracji
Tymczasem rzeczniczka prezydenta Białorusi Natalia Ejsmont powiedziała mińskiemu dziennikowi "Nasza Niwa", że wszystkie sformułowania użyte w artykule rosyjskiej gazety, takie jak konfederacja czy federacja, to "puste dziennikarskie slogany".
Dodała, że w procesach integracyjnych obie strony podejmują działania, które są "ekonomicznie racjonalne", jednak nie powstają "żadnych wspólne organy, ponieważ żadne z państw nie jest na to gotowe". Natalia Ejsmont podkreśliła, że niezależność Białorusi "jest rzeczą świętą".
Według rzeczniczki Łukaszenki punktem wyjścia we wszelkich dyskusjach na temat integracji jest niepodległość Białorusi. - To święta sprawa. Czerwone linie to suwerenność i niepodległość każdego z państw. W procesach integracyjnych decydujemy się na takie działania, jakie są uzasadnione gospodarczo. Nie są tworzone żadne wspólne instytucje – na to kraje nie są gotowe – powiedziała.
Dodała, że kwestie stosunków dwustronnych będą realizowane za pośrednictwem już istniejących wspólnych instytucji, takich jak wspólne zgromadzenie parlamentarne, Rada Ministrów Państwa Związkowego czy Rada Najwyższa Państwa Związkowego.
Ejsmont wskazała, że program integracji zacznie obowiązywać dopiero wtedy, kiedy podpiszą go prezydenci, co ma nastąpić w grudniu.
Rzecznik Kremla: to wstępne doniesienia
Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow, komentując doniesienia dziennika, powiedział w poniedziałek, że są one "wstępne".
Od grudnia 2018 r. Moskwa otwarcie naciska na "pogłębianie integracji” i uzależnia dalsze gospodarcze wsparcie dla Białorusi od realizacji zapisów umowy o powstaniu państwa związkowego z 1999 r., które przewidują m.in. utworzenie wspólnych instytucji państwowych i waluty.
Doniesienia o wspólnym kodeksie podatkowym i cywilnym
Dziennik "Kommiersant" twierdzi, że dotarł do parafowanego przez premierów Rosji i Białorusi dokumentu z planem integracji: zakłada on utworzenie współnego kodeksu podatkowego (który ma zostać przyjęty do 1 kwietnia 2021 roku), wspólnego kodeksu cywilnego i oraz niemal połączonego nadzoru bankowego. Ma powstać też wspólny regulator rynków gazu, ropy i prądu. Dokument miał być parafowany na początku września.
Gazeta powołuje się na zapisy programu działań obu państw - tzw. mapy drogowej - w sprawie realizacji niegdyś zawartego przez nie układu o utworzeniu Państwa Związkowego.
"Kommiersant" twierdzi, że premierzy: Dmitrij Miedwiediew i Siarhiej Rumas parafowali na początku września dokument, czyli został on uzgodniony z możliwością nieznacznych zmian.
"Faktycznie chodzi o utworzenie od 2022 roku państwa konfederacyjnego, przy czym nie będzie ono raczej całkowicie równoprawne dla obu stron" - ocenia rosyjska gazeta. Dodaje, że "gospodarka Rosji jest 29 razy większa od białoruskiej".
Jeśli brać pod uwagę treść dokumentu, to "chodzi o dość radykalny projekt" - ocenia "Kommiersant" plany przedstawione w programie.
Zgodnie z nimi dwa państwa będą miały m.in. wspólny kodeks podatkowy (zostanie on przyjęty do 1 kwietnia 2021 roku) i cywilny oraz niemal połączony nadzór bankowy, choć nadal funkcjonować będą dwa banki centralne.
Zostanie także powołany wspólny regulator rynków ropy, gazu i energii elektrycznej.
Na razie nie ma mowy o połączeniu banków emitujących pieniądz ani o wspólnej walucie, lecz zapowiedziane są porozumienia w sprawie połączenia systemów płatniczych, unifikacji kontroli walutowej i harmonizacji polityki makroekonomicznej.
Dokument nie zawiera wielu konkretów, postanowienia tych działań są niekiedy opisane jednym zdaniem. Cały proces ma rozpocząć się od stycznia 2021 roku.
"Rosja i Białoruś będą dążyć do połączenia polityki celnej"
Z dokumentu wynika ponadto, że Rosja i Białoruś będą dążyć do połączenia polityki celnej i - jak ocenia "Kommiersant" - "niemalże wspólnej służby celnej". Co istotne, strony porozumiały się w sprawie jednolitych zasad "specjalnych środków ekonomicznych".
W Rosji tak nazywane są kontrsankcje gospodarcze, wprowadzone w odpowiedzi na sankcje nałożone na Moskwę przez Zachód po kryzysie ukraińskim.
Program, do którego dotarł "Kommiersant", nie dotyczy sfery obronności i bezpieczeństwa państwowego, spraw znajdujących się w gestii MSW oraz funkcjonowania władzy wykonawczej.
Wobec tego - jak ocenia dziennik - przynajmniej do 2022 roku nie można mówić o "faktycznym zjednoczeniu" obu państw i przekazaniu ich pełnomocnictw jakiejś strukturze nadrzędnej (chodzi o strukturę Państwa Związkowego Rosji i Białorusi).
Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow, komentując doniesienia dziennika, powiedział w poniedziałek, że są one "wstępne". Dodał, że program integracji gospodarczej Rosji i Białorusi ma być do końca br. przedstawiony prezydentom obu krajów.
Według programu integracji gospodarczej Rosji i Białorusi parafowanej przez premierów obu państw te dwa kraje mają osiągnąć stopień integracji gospodarczej wyższy niż w UE, porównywalny do państwa konfederacyjnego - ocenia w poniedziałek dziennik "Kommiersant".
PAP/agkm