Raport Białoruś

Vinsent: chciałbym, żeby Białoruś była w Unii Europejskiej

Ostatnia aktualizacja: 04.04.2011 12:28
Nie wszyscy Białorusini mogą wyjechać do Unii. A tymczasem Polacy i Białorusini są sobie bardzo bliscy. Mamy za sobą wiele lat wspólnej historii - mówi w rozmowie z Raportem Białoruś raper Vinsent. Jego zespół wystąpił na koncercie "Solidarni z Białorusią".
Audio

Raport Białoruś: Rozmawiamy po koncercie "Solidarni z Białorusią", który co roku na opozycyjne święto, Dzień Wolności, organizuje Inicjatywa Wolna Białoruś.

Vinsent: To był, można powiedzieć, nasz debiut. Wcześniej grałem rap elektroniczny. Teraz było inaczej, graliśmy żywą energetyczną, muzykę. Mam nadzieję, że się spodobało.

 

 

Bardzo dynamiczny występ i rzeczywiście bardzo wyrazisty.

Polskiej publiczności chcieliśmy pokazać przede wszystkim energię. Na widowni byli również Białorusini, który rozumieją teksty naszych utworów. Jednak względu na polską publiczność, której było więcej, zdecydowaliśmy się postawić na muzykę pełną energii.

 

Koncert
Koncert "Solidarni z Białorusią"

 

Od dawna gracie?

Zajmuję się rapem cztery lata. Wcześniej prowadziłem projekt elektroniczny, o nazwie Vinsent. Teraz chcemy razem z zespołem grać na koncertach hip-hop. Mam nadzieję, że nasza muzyka jest ciekawa, oryginalna i że spodobała się publiczności.

 

 

 

 

RB: Gracie też na Białorusi, czy macie z tym problem?

Na razie nie ma problemu. Koncertujemy, występujemy, wszystko normalnie. Jednak na Białorusi jest taki czarny spis muzyków, którzy są zakazani. Oni nie mają możliwości występować. My na razie nie ma problemów i mam nadzieję, że ich nie będzie.

Jesteście z Mińska?

Tak. Gramy dużo koncertów w Mińsku i na całej Białorusi. Występowaliśmy również na Ukrainie, w Polsce na festiwalu Basowiszcza w Gródku.  W Warszawie graliśmy po raz pierwszy.

Jak Wam się podobało w Warszawie?

Bardzo. Profesjonalna organizacja, bardzo dobra scena. Było dużo ludzi. Wsparcie ze strony polskiej publiczności było duże. Wszystko nam się podobało.

/

 

RB: O czym są teksty Waszych utworów?

Ja piszę teksty. Jakie tematy – wolność, niezależność, też liryka, są utwory jazzowe, o miłości. Gramy różne rodzaje muzyki: od hard rocka po delikatniejsze rytmy. Najważniejsze, żeby muzyka była autentyczna, z duszy.

Chciałbym zaprosić Polaków, żeby przychodzili na nasze koncerty, a do organizatorów zwrócić się, żeby nas zapraszali. Zawsze chętnie przyjedziemy do Warszawy i do innych polskich miast. Polska bardzo nam się podoba. Odpowiada nam tutejsza organizacja koncertów.

Polacy i Białorusini to bardzo bliskie narody. Mieliśmy wspólną historię, żyliśmy ww wspólnej Rzeczypospolitej. Było Wielkie Księstwo Litewskie, potem jedno państwo Rzeczpospolita. Teraz tyle, że dzieli nas granica. Polska też jest w Unii Europejskiej. Oczywiście ja też chciałbym, żeby Białoruś też była w Unii Europejskiej. Byłoby znacznie prościej. My muzycy możemy pojechać do Polski, ale nie  wszyscy Białorusini mają taką możliwość. Nie wszyscy mają wizy. Gdybyśmy byli w Unii Europejskiej, nie byłoby wiz, Białorusini uczyliby się europejskiej kultury, standardów, poziom życia poprawiłby się.

Ale – mamy co mamy. Nie będziemy się martwić. Życzę wszystkim dobrego nastroju. Wszystko będzie dobrze.

agkm/ polskieradio.pl

Koncert "Solidarni z Białorusią" - galeria

Oficjalna strona Vinsenta

Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy, możesz być pierwszy!
aby dodać komentarz
brak
Czytaj także

Na Białorusi będzie rockowa, muzyczna rewolucja (Wideo)

Ostatnia aktualizacja: 31.03.2011 23:46
rozwiń zwiń
Czytaj także

Koncert „Solidarni z Białorusią” w Warszawie

Ostatnia aktualizacja: 28.03.2011 11:44
To był wyjątkowy koncert muzyki białoruskiej, którą tak rzadko można w Polsce usłyszeć. Wystąpili również polscy wykonawcy, którzy chcieli wesprzeć moralnie białoruską opozycję. Pojawił się i "Aleksander Łukaszenka" - to wkład Szymona Majewskiego.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Lider zakazanego zespołu: Białorusini, czytajcie "Rok 1984" Orwella

Ostatnia aktualizacja: 29.03.2011 15:00
Na Białorusi trwa „kulturowe ludobójstwo” – pisze w oświadczeniu Siarhiej Michalok, lider zespołu „Lyapis Trubetskoy”, którego koncerty anulowano na Białorusi. - Takich jak my, chcą się pozbyć z kraju – podkreśla.
rozwiń zwiń