Wieczorem w sobotę pójdę do cerkwi na całą noc, zwykle tak robimy. Nie mogę, powiedzieć, że jestem bardzo religijnym człowiekiem, jak też większość Białorusinów. Jednak na święta Bożego Narodzenia i na Wielkanoc zawsze chodzimy na nabożeństwa. U mnie rodzina jest mieszana - tata jest grekokatolikiem, mama jest prawosławna, moje babcie, moi dziadkowie byli prawosławni.
Będziemy świętowali, będziemy jedli kulicze. Mam nadzieję, że trochę uda się odpocząć od codzienności.
Kulicze – to takie specjalne ciasto, symbolizuje świętość Chrystusa, ludzie dzielą się nim podczas Wielkanocy.
W tym roku mamy, taki szczęśliwy traf, kiedy święta katolickie i prawosławne wypadają w tym samym czasie. Weekend będzie naprawdę świąteczny. Ludzie potrzebują trochę otuchy, moralnego wsparcia, które może dać religia, Wielkanoc. Wielkanoc jest kojarzona ze zmianami, z wiosną religijną przyjdzie wiosna religijna i polityczna.
fot. PAP/EPA/Tatyana Zenkovich
Białoruś zawsze była centrum tolerancji religijnej. Tu spotykają się prawosławni, katolicy, protestanci, wszyscy żyją razem i nigdy nie było konfliktów z tego powodu
Formalnie na Białorusi większość jest prawosławnych, jednak wielu z nich nie praktykuje. To są ludzie, którzy kiedyś zostali ochrzczeni w obrządku prawosławnym, ale teraz w żaden sposób nie pokazują tego.
Najbardziej aktywni są protestanci, których jest od 20 do 30 procent. Wygląda na to, że są to ludzie najbardziej aktywni nie tylko w religii i w życiu społecznym.
Franak Wiaczorka