Sąd w Mińsku skazał na śmierć dwóch sprawców tegorocznego wybuchu w miejscowym metrze, w którym zginęło 15 osób, a około 200 zostało rannych.
Były wiceambasador Polski w Mińsku powiedział, że decyzja sądu jest zgodna z oczekiwaniami twardego elektoratu białoruskiego prezydenta. Mieszkańcy wschodniej części kraju, są mniej wyrobieni politycznie, popierają karę śmierci. Marek Bućko wątpi zatem, by Łukaszenka skorzystał w tym przypadku z prawa łaski - bo przecież nieprzypadkowo utrzymuje karę śmierci przez tyle lat.
Marek Bućko uważa, że decyzja sądu bardziej niepokoi obrońców praw człowieka na Białorusi. Jego zdaniem, władza pokazała dziś, że może każdego, w dowolnych okolicznościach skazać i zabić w majestacie prawa. Ekspert od Białorusi mówił, że samo śledztwo w tej sprawie odbywało się w dziwnych okolicznościach, a wiele rzekomych dowodów winy zostało obalonych. - Jest wiele wątpliwości, czy to ci ludzie - powiedział.
Zdaniem Marka Bućki, międzynarodowa presja zmierzająca do zniesienia kary śmierci na Białorusi nie ma szans na powodzenie. Przypomniał, że społeczność międzynarodowa apeluje o to już od początku lat 90-tych, bez skutku.
IAR, agkm
Informacje o Białorusi: Raport Białoruś