Powodem jest łamane prawa człowieka w tym kraju. Do października przyszłego roku będą więc obowiązywać obecne sankcje. 243 osoby mają zakaz wjazdu na teren Unii - to działacze białoruskiego reżimu, na czele z prezydentem Aleksandrem Łukaszenką i osoby współpracujące z nim. Ponadto 32 firmy finansujące władze w Mińsku mają zamrożone aktywa finansowe w Europie.
Decyzja jest związana z prześladowaniem opozycji i wyborami parlamentarnymi, które skrytykowała Wspólnota. - Tak jak cała Unia Europejska, Polska jest rozczarowana niedemokratycznymi standardami niedawnych wyborów - skomentował minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski. - Wybory na Białorusi to była według nas stracona szansa. Ponadto domagamy się wypuszczenia na wolność więźniów politycznych i ich rehabilitacji - dodała szefowa unijnej dyplomacji Catherine Ashton.
Ministrowie wezwali też reżim do zaprzestania nękania przedstawicieli społeczeństwa obywatelskiego i niezależnych mediów.
Na razie Unia Europejska przedłużyła sankcje, ale ich nie zaostrzyła. Ministrowie spraw zagranicznych 27 krajów mają powrócić do sprawy na kolejnym spotkaniu w listopadzie.
Unia rozczarowana Białorusią
Ministrowie spraw zagranicznych państw UE po raz pierwszy dyskutowali w poniedziałek o Białorusi od czasu wrześniowych wyborów parlamentarnych w tym kraju. Jak zgodnie oceniła OBWE i UE, wybory odbyły się w atmosferze represji i były kolejną straconą okazją, by przeprowadzić głosowanie zgodne ze standardami międzynarodowymi.
W przyjętej deklaracji ministrowie odnieśli się szerzej do sytuacji na Białorusi. Oświadczyli, że są "poważnie zaniepokojeni brakiem poszanowania praw człowieka, demokracji i zasad prawa na Białorusi". Wskazali na "prześladowania społeczeństwa obywatelskiego, opozycji politycznej i niezależnych mediów"; wezwali do natychmiastowego uwolnienia i rehabilitacji więźniów politycznych. Zaznaczyli, że jeden z nich - Siarhiej Kawalenka - został niedawno zwolniony dopiero, gdy podpisał prośbę o ułaskawienie do prezydenta.
Ministrowie w deklaracji stwierdzają, że UE nadal jest gotowa do prowadzenia z Białorusią "polityki krytycznego dialogu", m.in. za pośrednictwem wielostronnej inicjatywy Partnerstwa Wschodniego (programu współpracy UE z sześcioma partnerami wschodnimi - PAP).
Jak tłumaczył PAP dyplomata UE, "polityka krytycznego dialogu", to nie "polityka izolacji", bo UE zależy na pozostawieniu sobie możliwości współpracy na poziomie technicznym i na utrzymywaniu jakiś możliwości kontaktów z Białorusią.
Unia chce utrzymywać kontakty z Białorusinami
UE podtrzymała też w poniedziałek swą ofertę wzmocnienia zaangażowania w kontaktach z Białorusinami i społeczeństwem obywatelskim. "Rada podtrzymuje gotowość do rozpoczęcia negocjacji o ułatwieniach wizowych i readmisji, co wzmocniłoby kontakty międzyludzkie i służyło szeroko społeczeństwu białoruskiemu, i żałuje, że nie ma odpowiedzi ze strony władz Białorusi na zaproszenie Komisji Europejskiej z czerwca 2011 roku do rozpoczęcia negocjacje" - czytamy w deklaracji.
W międzyczasie Rada zachęca kraje do jak największej elastyczności w programach wizowych dla pewnych kategorii obywateli Białorusi i "w wybranych indywidualnych przypadkach" do redukowania opłat wizowych dla Białorusinów.
PAP/IAR/agkm
Informacje o Białorusi: Raport Białoruś