Nagroda jest wręczana za popularyzację kultury i mowy białoruskiej, rozwijanie narodowej tożsamości i wprowadzanie nowych, ciekawych elementów do kultury, polityki, dziennikarstwa.
Niestety, również w tym roku nagrodę "Bojownika roku” otrzymali białoruscy więźniowie polityczni. Aleksander Łukaszenka nadal przetrzymuje w koloniach karnych szereg polityków, działaczy, obrońców praw człowieka.
W kategorii "Białorusyzacja” nagrodzono Kaciarynę Kibalczycz, autorkę filmu "Białoruskie marzenie” i organizatorkę kursów języka białoruskiego w Moskwie, pod hasłem "Mowa ci kawa”.
W kategorii "Pro-Białoruś” zwyciężył były ambasador Szwecji w Mińsku Stefan Eriksson. Dyplomata, którego władze Białorusi zmusiły do opuszczenia placówki, uczestniczył w uroczystości przez Skype. Eriksson biegle mówi po białorusku.
W kategorii "Dziennikarstwo” doceniony został Andrzej Poczobut, korespondent „Gazety Wyborczej” w Grodnie, działacz polskiej mniejszości na Białorusi. Andrzej Poczobut spędził wiele miesięcy w więzieniu, represjonowany w związku z jego pracą dziennikarską. Obecnie trwa kolejne śledztwo przeciw niemu, Andrzejowi Poczobutowi zarzuca się "zniesławienie Aleksandra Łukaszenki".
W dziale "Sport” nagrodę zdobyła Aleksandra Gierasimenia. Pływaczka, złota medalistka olimpijska publicznie opowiada się za białoruską tożsamością, mową i kulturą. Bliska jest jej biało-czerwono-biała flaga.
Kategorię "Polityka” wygrał Wital Karatysz. W dziale "Muzyka” nagrodzony został artysta z Saligorska, Senia Shane, specjalizujący się w beatboxie.
W kategorii „Obywatelska aktywność” nagrodę zdobył Dzianis Kandratowicz, twórca projektu „To ma sens” („Мае сэнс”). Ludzie płacą za spotkania ze znanymi osobami, a pieniądze przeznaczone są na działalność charytatywną.
svaboda.org/agkm
Informacje o Białorusi: Raport Białoruś