Zdaniem reprezentantki Międzynarodowego Funduszu Walutowego władze usiłują w ten sposób realizować zadania, wyznaczone wcześniej w planie pięcioletnim.
Natalia Kaliadzina stwierdziła jednak że taki krok obniży konkurencyjność Białorusi na rynku światowym, co z kolei zwiększy deficyt handlowy i deficyt w rachunku obrotów bieżących. - Ostatecznie, razem z inflacją, te czynniki mogą spowolnić wzrost gospodarczy – stwierdziła ekspertka.
Wyraziła też zaniepokojenie nierównowagą w bilansie handlowym. Mimo pożyczek zagranicznych, odnotowano znaczny spadek rezerw walutowych. - Te dwa zjawiska można wytłumaczyć przez politykę monetarną w 2010 r., jak również pewne złagodzenie polityki fiskalnej i znaczny wzrost płac w sektorze publicznym na koniec roku. Wszystko to z pewnością daje powody do obaw. Te fakty będą miały wpływ na rozwój gospodarczy w tym roku - powiedział Kaliadzina.
Przedstawicielka MFW poparła wzrost cen za usługi komunalne, bo „stawki, które ludzie płacą, nie pokrywają kosztów". Pozytywnie oceniła także przystąpienie Białorusi do Wspólnej Przestrzeni Ekonomicznej (CES) z Rosją i Kazachstanem. W jej opinii, konsekwencją będzie obniżenie cen rosyjskich dostaw energii do Mińska.
Kaliadzina uważa także, że plan władz Białorusi, by uzyskać nadwyżkę w handlu zagranicznym do 2014 roku, jest realistyczny. - Ale to będzie wymagało m.in. ostrzejszej polityki monetarnej i fiskalnej - mówiła. - W tej sytuacji pożyczki zagraniczne wesprą reformy, inwestycje i przyczynią się do wzrostu rezerw złota i walutowych - powiedziała przedstawiciel MFW.
agkm, telegraf.by