Portal internetowy "Nawiny" poinformował, że Lewinau został zatrzymany, bo według milicji może mieć związek z wybuchem bomby w mińskim metrze 11 kwietnia.
Lewinau był w grupie 18 osób doprowadzonych na posterunek milicji w Mińsku. Wszyscy zatrzymani uczestniczyli w spotkaniu urodzinowym Waleryja Szczukina, sędziwego opozycyjnego polityka i działacza praw człowieka na Białorusi.
Na posterunku milicjanci interesowali się celem spotkania i od niektórych osób pobrali odciski palców. Po pewnym czasie wszystkich wypuszczono na wolność za wyjątkiem Lewinaua, który pochodzi z Witebska.
Według niezależnych mediów z tego miasta wywodzą się trzej ślusarze podejrzani o wyprodukowanie bomby użytej do wybuchu w metrze.
Działacz z Witebska, który jest członkiem Białoruskiego Komitetu Helsińskiego (BHK), może spędzić w areszcie do 10 dni.
Obrońcy praw człowieka zwracają uwagę, że zatrzymanie Lewinaua z powodu podejrzeń o związek z zamachem nastąpiło już po ogłoszeniu przez władze, że sprawcy zostali zatrzymani, a prowadzący śledztwo są przekonani o ich winie.
Według ogłoszonych dotąd informacji, podejrzanymi o dokonanie zamachu, w którym zginęło 13 osób, a około 200 zostało rannych, są dwaj 25-letni mężczyźni pochodzący z Witebska. Ich nazwisk jeszcze oficjalnie nie ogłoszono (pojawiły się w rosyjskiej prasie). Zatrzymano też trzy inne osoby, w tym kobietę.
IAR, PAP, ajagkm