Raport Białoruś

"Łukaszenka zgodzi się na warunki opozycji"

Ostatnia aktualizacja: 01.10.2011 06:00
Unia Europejska zademonstrowała na szczycie Partnerstwa Wschodniego, że pomoże demokratycznej Białorusi. To ważny sygnał dla opozycji, dla społeczeństwa, ale i dla władz, w czasie gdy notowania Łukaszenki dramatycznie spadają – mówi Juraś Hubarewicz, wiceszef ruchu „O wolność”.

Na szczycie Partnerstwa Wschodniego politycy europejscy potwierdzili, że zgadzają się ze stanowiskiem sił demokratycznych i będą z nimi pracować nad wykonaniem tego planu - mówił tuż po zakończeniu obrad w Warszawie Juraś Hubarewicz, zastępca Aleksandra Milinkiewicza w ruchu „O wolność” (Za svabodu) .

Plan opozycji zaakceptowany przez polityków unijnych zakłada: wyzwolenie i rehabilitację więźniów i przeprowadzenie wolnych wyborów według standardów OBWE. Do tego momentu nie będzie żadnych ustępstw Unii, żadnej pomocy ekonomicznej.

Opozycjonista białoruski wysoko ocenia znaczenie szczytu dla białoruskiego ruchu demokratycznego. Spotkania na wysokim szczeblu – m.in. z polskim premierem, z kanclerz Angelą Merkel, z szefem Rady Europejskiej Hermanem van Rompuyem, z komisarzem UE ds. polityki sąsiedztwa Stefanem Fuele, z komisarzem ds. praw człowieka Thomasem Hammarbergiem, pokazały społeczeństwu białoruskiemu, że Europa jest otwarta na demokratyczną Białoruś – mówi polityk białoruski.

Spotkanie
Spotkanie białoruskiej opozycji z Donaldem Tuskiem i przewodniczącym Rady Europejskiej Hermanem Van Rompuyem

 

 

Juraś Hubarewicz uważa, że Aleksander Łukaszenka przystanie na warunki Unii Europejskiej, bo nie ma innego wyjścia. - Rating Łukaszenki jest jak nigdy niski. Rozumie, że jeśli nie poprawi sytuacji ekonomicznej, nie utrzyma się u władzy. Liczę, że będzie zmuszony pogodzić się z tymi dwoma warunkami proponowanymi przez opozycję, Unię Europejską – mówi opozycjonista.

Juraś Hubarewicz ocenia, że plan modernizacyjny, który proponuje Polska, to punkt orientacyjny nie tylko dla władz, ale też dla społeczeństwa Białorusi: - Ono także rozumie, że z dzisiejszej trudnej sytuacji ekonomicznej sytuacji jest wyjście – to rozwój Białorusi drogą demokratyczną – mówi.

Białoruś nie została sama ze swoimi problemami, ze swoimi więźniami politycznymi i to jest dla nas niezmiernie ważne - podkreśla.

W szczycie wzięła udział delegacja opozycji białoruskiej, m.in. Anatol Labiedźka, Uładzimir Niaklajeu, Maryna Adamowicz (żona uwięzionego Mykoły Statkiewicza), Wital Rymaszeuski, Ryhor Kastusiou, Siarhiej Kaliakin.

agkm

/

 

 

------------------------------------------------------------------------------------------------------

Przeczytaj obszerne fragmenty wywiadu:

Raport Białoruś: Co przyniósł szczyt Partnerstwa Wschodniego Białorusi?

Po pierwsze w ciągu tych dwóch dni odbywały się spotkania na wysokim poziomie pomiędzy białoruską opozycją i europejskimi politykami. Te spotkania miały konkretny wymiar: omawiano strategię białoruskich sił demokratycznych.

Strategia składa się z trzech kroków. Pierwszy krok muszą zrobić władze białoruskie,  to wyzwolenie i rehabilitacja wszystkich więźniów białoruskich. Drugi krok to zmiany demokratyczne, związane w pierwszym szeregu z przeprowadzenie demokratycznych wyborów według standardów OBWE. Po tych dwóch krokach dopiero będą możliwe pewne kontakty z władzami i pomoc dla Białorusi.

Europejscy politycy powiedzieli, że zgadzają się ze stanowiskiem sił demokratycznych i będą z nimi pracować nad wykonaniem tego planu.

Do momentu wyzwolenia więźniów i przeprowadzenia demokratycznych wyborów nie będzie żadnej pomocy Zachodu, władza nie otrzyma żadnego rodzaju wsparcia ze strony Unii Europejskiej.

Jak ocenia Pan plan modernizacyjny, który premier Donald Tusk ogłosił podczas szczytu?

Ten plan trzeba rozważać w kontekście całej strategii. Wobec białoruskich władz trzeba stosować nie tylko presję w postaci sankcji i braku pomocy finansowej z Unii Europejskiej. Musi widzieć też dla siebie pewne pozytywne aspekty, kiedy zacznie działać na rzecz naprawienia sytuacji, wypuści więźniów politycznych i podejmie kroki na rzecz demokracji na Białorusi.

To punkt orientacyjny nie dla białoruskiej władzy, także dla białoruskiego społeczeństwa, które także rozumie, że z tej dzisiejszej trudnej sytuacji ekonomicznej sytuacji jest wyjście – to rozwój Białorusi drogą demokratyczną.

Jeśli na Białorusi będzie więcej demokracji, więcej wolności, Białoruś otrzyma wsparcie krajów Unii Europejskiej i to pomoże jej wyjść z kryzysu ekonomicznego.

Spotkanie
Spotkanie kanclerz Niemiec Angeli Merkel z białoruską opozycją

Czy Pan ocenia, że Aleksander Łukaszenka jest gotów zgodzić się na warunki, które stawia Unia Europejska? Na razie widzimy raczej nieprzyjazne gesty: Łukaszenka nie pozwolił wyjechać na szczyt białoruskiemu szefowi dyplomacji.

Z jednej strony tak, bo Łukaszenka musi wysyłać sygnały i wewnątrz Białorusi, dla swoich urzędników. Dla niego ważne jest pokazanie, że kontroluje sytuację i nie podporządkowuje się naciskom z Zachodu. Z drugiej strony widzimy, że nie do końca tak jest, bo zaczął wypuszczać ludzi z więzień, zmuszony jest wykonywać ten plan. Można przywołać sytuację, która była trzy lata temu, w 2008 roku, kiedy było nieco podobnie, gdy Łukaszenka wypuszczał więźniów. Wtedy jednak miał możliwość cofnąć wszystko, do tego stanu jaki mamy dzisiaj, bo miał trwały grunt pod nogami. Teraz jest w o wiele gorszej sytuacji. Jest to związane z dwoma rzeczami. Po pierwsze bardzo mocno pogorszył się stan gospodarki, wartość zarobków wyraźnie się zmniejszyła. Koszty towarów rosną. Dla ludzi to wielki problem.

Po drugie, i jest to związane z problemami ekonomicznymi, rating Łukaszenki jest jak nigdy niski. Rozumie, że jeśli nie poprawi sytuacji ekonomicznej, nie utrzyma się u władzy. Liczę, że będzie zmuszony pogodzić się z tymi dwoma warunkami proponowanymi przez opozycję, Unię Europejską.

 Czy spotkania z kanclerz Angelą Merkel, komisarzem UE ds. rozszerzenia i polityki sąsiedztwa Stefanem Füle przyniosły jakieś rezultaty?

Tak,  naturalnie. Po pierwsze ważny jest sam fakt takiego spotkania. Widzimy, że dla białoruskiej władzy to przesłanie, że ona nie może prowadzić rozmów na wysokim szczeblu na platformie Wschodniego Partnerstwa, bo ma problemy z demokracją i nie chce ich rozwiązać. Z drugiej strony to spotkanie z opozycją na takim wysokim szczeblu tak samo demonstruje władzom Białorusi i społeczeństwu białoruskiemu, że Europa jest otwarta na Białoruś, ale na demokratyczną Białoruś, w której zajdą zmiany.

Te spotkania nie były tylko formalne. Były rozmowy o konkretnych rzeczach, przede wszystkim o planie opozycji białoruskiej. Politycy europejscy wysokiego szczebla pozytywnie postrzegali ten plan, mówili, że są gotowi go rozwijać i pracować nad nim razem z opozycją. To jest dla nas, dla Białorusi bardzo konkretny wynik.

Czy jakieś szczegóły można zdradzić ze spotkania z Angelą Merkel?

Spotkanie było w bardzo przyjaznej atmosferze. Rozmowa dotyczyła problemów na Białorusi, była bardzo otwarta. Spotkanie przeciągnęło się z planowanych 25 minut do niemal półtorej godziny. Kanclerz była zainteresowana, co się dzieje z więźniami politycznymi. Pytała, co konkretnie może Unia Europejska zrobić dla nich. Mieliśmy takie propozycje, wskazaliśmy na każdą osobę, która siedzi w więzieniu. Pani Merkel obiecała, że Niemcy będą śledzić sytuację więźniów na Białorusi.

Pani Merkel pytała, na ile realna jest możliwość wolnych wyborów. Obiecała, że w przypadku, kiedy Białoruś pójdzie drogą demokratycznych zmian, Unia Europejska i też Niemcy okażą jej pomoc ekonomiczną.

A spotkanie z polskim premierem i Hermanem van Rompuyem?

Tak samo bardzo konkretna rozmowa. Był to dalszy ciąg poprzednich rozmów, miesiąc temu. Była mowa o kilku konkretnych rzeczach, wśród nich o problemie finansowania kanału Biełsat, który ma bardzo duże dla nas znaczenie, bo to jedyna niezależna telewizja na Białorusi. Dzisiaj wiemy, że ten problem jest już rozwiązany, kanał może pracować. Był też szereg innych spraw, takich jak Fundusz na rzecz Demokracji, program reformy dla Białorusi przy wsparciu Unii Europejskiej. Te trzy rzeczy wspomnieliśmy na poprzednim spotkaniu i we wszystkich był postęp.

Spotkanie z komisarzem do spraw praw człowieka, Thomasem Hammarbergiem i z Radosławem Sikorskim?

To spotkanie miało oczywiście swoją specyfikę, tutaj większość czasu zajęły rozmowy o sytuacji praw człowieka. W więzieniach są niektórzy z liderów opozycji, niektórzy są w bardzo złym stanie, bo m.in. są torturowani. Trzeba w tej sytuacji działać, jak można najszybciej. Postaraliśmy się przekazać tę informację i zwrócić uwagę pana komisarza i pana Sikorskiego na to, że trzeba podjąć szybkie kroki w tej sprawie.

Czy zapytaliście komisarza Fuele o możliwość przyłączenia Białorusi do Unii, o europejską przyszłość Białorusi?

Na tym spotkaniu nie zadawaliśmy tego pytania. Jednak jesteśmy zwolennikami tego, że Białoruś musi mieć więcej możliwości, by współpracować z Unią Europejską. Konkretna sprawa - poszerzenie Unii, tu wszystko zależy od pozycji Białorusi. Jeśli będzie mogła wykonać kopenhaskie umowy, kiedy będzie na drodze demokracji i reform gospodarczych, wtedy będzie mogła złożyć taką prośbę.

My rozumiemy, że przy tej władzy, przy Łukaszence, to niemożliwe. Będziemy robić wszystko, żeby sytuacja się zmieniła.

Czy ten szczyt w Pana ocenie może przyczynić się do wzrostu popularności opozycji na Białorusi?

Popularność opozycji na Białorusi trzeba zdobywać bezpośrednio na Białorusi, w pracy z ludźmi. Zwłaszcza teraz, kiedy spadają notowania Łukaszenki i ludzie szukają alternatywnych propozycji. To co daje Unia Europejska jest dla nas również niezmiernie ważne -  demonstruje, że mamy partnerów na Zachodzie, którzy gotowi są pomóc Białorusi, kiedy będą odbywać się reformy, demokratyczne zmiany. Jednak największy ciężar pracy leży oczywiście na samej Białorusi.

Trzy rzeczy są dla nas ważne. Białoruś zostaje na porządku dnia zjednoczonej Europy. To dla nas niezwykle ważne, że nie zostajemy ze swoimi problemami, z tym że u nas są więźniowie polityczni, nie zostajemy sami. Takie zaproszenia, spotkania na wysokim szczeblu politycznym, świadczą o tym, że Europa myśli o Białorusi i chce pomóc w zmianach w naszym kraju.

 


Z Jurasiem Hubarewiczem, wiceprzewodniczącym ruchu "O wolność" rozmawiała Agnieszka Kamińska, Raport Białoruś, portal polskierado.pl (30 września 2011 r.)

 

Informacje o Białorusi: Raport Białoruś

Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy, możesz być pierwszy!
aby dodać komentarz
brak
Czytaj także

Labiedźka: to najlepszy czas na zmiany na Białorusi

Ostatnia aktualizacja: 28.09.2011 06:45
- Jestem politycznym optymistą. To dobry czas na zmiany: kryzys, problemy na linii Rosja-Łukaszenka. Ludzie chcą wiedzieć, co proponuje opozycja – mówi Anatol Labiedźka w rozmowie z Raportem Białoruś.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Donald Tusk: Białoruś może dostać kredyt 9 mld dolarów

Ostatnia aktualizacja: 30.09.2011 21:22
- Po raz pierwszy Unia solidarnie i stanowczo warunkuje pomoc dla Białorusi realnymi zmianami i nie są to zmiany radykalne – mówił premier Donald Tusk.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Poparcie dla Łukaszenki pikuje w dół

Ostatnia aktualizacja: 30.09.2011 23:57
Od grudnia popularność Aleksandra Łukaszenki spadła o połowę, 60 procent obywateli uważa, że jest winny kryzysu – wynika z sondażu NISEPI. Niestety poparcie nie przechodzi na opozycję.
rozwiń zwiń
Czytaj także

„Władze białoruskie wcześniej planowały skandal"

Ostatnia aktualizacja: 02.10.2011 20:00
Były informacje, że reżim białoruski już wcześniej przygotowywał skandal, w końcu odmówił uczestnictwa w szczycie Partnerstwa Wschodniego – mówi Aleś Lahwiniec, politolog, doradca Aleksandra Milinkiewicza ds. międzynarodowych.
rozwiń zwiń