O długach wobec Gazpromu pisze portal vedomosti.ru, powołując się na prospekt Gazpromu przygotowany na wypuszczenie kolejnej serii euroobligacji koncernu.
Długi głównego konsumenta z tej grupy, Ukrainy, w końcu 2011 roku wynosiły równowartość 18 procent rocznych dostaw. Ukraina importowała gaz za około 12,4 mld dolarów. W 2010 roku dług wynosił około 20 procent dostaw. Gazprom nie uściśla przy tym, jaka część tej sumy to był przeszły dług, a jaka – bieżący. Ukraina płaciła zimą około miliarda dolarów za gaz. W dokumencie Gazpromu napisano, że od czasu wojny gazowej z 2009 roku, Naftohaz uiszcza opłaty terminowo.
Zwiększyły się długi Białorusi: w 2010 roku wynosiły 12 procent wartości dostaw, a w 2011 około 18 procent. Białoruś importowała gaz za 5,2 mld dolarów. „Wiedomosti” zauważają jednak, że dług Białorusi zrestrukturyzowano, po drugie kupiony od Białorusi Biełtransgaz jest właściwie córką-spółką koncernu, więc sprawa jest jakby nieaktualna.
Dług Mołdawii wynosił w 2011 roku trzykrotność rocznych dostaw gazu. Według portalu vedomosti.ru, wartość dostarczanego Mołdawii gazu wynosi rocznie 1 mld dolarów. Portal zauważa, że Gazprom kontroluje połowę Mołdowagazu, sądził się z nim wiele lat, ale nie może zastosować wobec niego tych samych metod, co wobec Ukrainy i Białorusi, bo ograniczenie dostaw uderzyłoby w innych odbiorców na Bałkanach. Olbrzymia część zadłużenia to dzieło Naddniestrza, którzy nie płacą Rosjanom za gaz od pięciu lat. Mołdawia nie może jednak pozbyć się tych zobowiązań, bo musiałaby uznać tym samym niepodległość zbuntowanej republiki. Tymczasem ceny gazu dla Mołdawii systematycznie rosną.
vedomosti.ru/sn-plus.ru