Nagrodę przyznano za działania na rzecz demokratyzacji Białorusi, obronę praw człowieka i pomoc ludziom prześladowanym przez władze Białorusi.
- W tym świecie - wydawałoby się, że bardziej wolnościowym - jest jeszcze wiele miejsc i wielu ludzi, którzy naprawdę walczą. Taka nagroda jest podziękowaniem za walkę i zachęca do dalszej. Dziękujemy za to co zrobił, za męki, które ponosi, ale też zachęcamy, by wytrwał w pokojowej walce o zmianę swego kraju - powiedział Lech Wałęsa na piątkowej konferencji prasowej uzasadniając przyznanie nagrody Bialackiemu.
Członek międzynarodowej Kapituły przyznającej nagrodę, Jan Krzysztof Bielecki poinformował, że w sobotę w Gdańsku nagrodę w imieniu Bialackiego odbierze jego żona Natalia Pińczuk. - Nasuwają się porównania tegorocznego laureata do Lecha Wałęsy, bo właśnie b. prezydent w 1983 r. nie mógł odebrać Nagrody Nobla i Aleś Bialacki też nie może być z nami, bo został uwięziony przez białoruskie władze - mówił Bielecki.
Zaznaczył, że "to fatalne działanie polskiej i litewskiej prokuratury, które przedstawiły białoruskiej prokuraturze wszystkie wyniki transferów finansowych spowodowały, że na tej podstawie w październiku ub. roku Bialacki został skazany na więzienie". - Może tą nagrodą i uszanowaniem niezłomnego ducha tego człowieka wymazujemy tę plamę - dodał. Jak mówi, "gdyby Solidarność jako opozycyjna organizacja była tak traktowana przez prokuratury w różnych krajach zachodnich, to na pewno dziś nie mielibyśmy wolnej Polski".
Na zdjęciu, od lewej: prezes PKO Zbigniew Jagiełło, były premier Jan Krzysztof Bielecki, były prezydent Lech Wałęsa oraz prezes Instytutu Lecha Wałęsy Piotr Gulczyński, fot. PAP/Piotr Wittman
Białoruski więzień polityczny, szef Centrum Praw Człowieka "Wiasna" Aleś Bialacki odbywa karę 4,5 roku pozbawienia wolności w kolonii karnej o zaostrzonym rygorze w Bobrujsku. W piątek działacze organizacji praw człowieka „Platforma” dowiedzieli się, że Bialacki został umieszczony w karcerze w kolonii karnej kilka dni temu. On sam również pisał w liście do przyjaciela, że wkrótce czeka go karcer.
Niezależne media piszą też, że wzmacniane są naciski na innego więźnia politycznego, szefa opozycyjnej organizacji Młody Front Źmiciera Daszkiewicza. Według obrońców praw człowieka władze chcą wymusić na więźniach podpisanie próśb do Łukaszenki o ułaskawienie.
Szef "Wiasny" został pod koniec listopada 2011 r. skazany na kolonię karną i na konfiskatę mienia. Sąd uznał, że nie zapłacił on podatków od kwot przechowywanych na kontach bankowych w Polsce i na Litwie. Odrzucił wyjaśnienia Bialackiego, że pieniądze były przeznaczone na działalność w sferze obrony praw człowieka. Bialacki oceniał, że wyrok ma motywy polityczne, ponieważ "Wiasna" pomagała osobom represjonowanym na Białorusi z przyczyn politycznych.
Wyrok spotkał się z potępieniem UE, Rady Europy, Parlamentu Europejskiego i OBWE, które wezwały do natychmiastowego i bezwarunkowego uwolnienia i rehabilitacji działacza oraz wszystkich innych więźniów politycznych na Białorusi.
"Wiasna" jest jedną z najbardziej znanych białoruskich organizacji pozarządowych. Istnieje od 1998 r., działała jako organizacja społeczna, ale w 2003 r. została zlikwidowana decyzją Sądu Najwyższego z powodu udziału jej działaczy w monitorowaniu wyborów prezydenckich w 2001 r. Później działacze próbowali zarejestrować organizację trzykrotnie, ale za każdym razem spotykali się z odmową.
Nagrodę przyznała międzynarodowa Kapituła pod przewodnictwem Lecha Wałęsy. W Kapitule zasiadają też: Stanisław Szuszkiewicz - były przewodniczący Rady Najwyższej Białorusi, Jan Krzysztof Bielecki - były premier, Bernard Kouchner - były minister spraw zagranicznych Republiki Francuskiej, Władysław Bartoszewski b. minister spraw zagranicznych, Emil Constantinescu - b. prezydent Rumunii, Rita Suessmuth - b. przewodnicząca Bundestagu, Mikuláš Dzurinda - b. premier Słowacji oraz Zbigniew Jagiełło - prezes PKO BP.
Prezes Instytutu Lecha Wałęsy, Piotr Gulczyński, poinformował, że w tym roku zgłoszonych zostało kilkadziesiąt kandydatów do nagrody.
Nagroda, ustanowiona w 2008 roku przez Lecha Wałęsę w podziękowaniu za wsparcie z 1983 roku, kiedy dostał pokojowego Nobla, ma honorować osoby, instytucje lub ruchy społeczne działające na rzecz porozumienia i solidarnej współpracy narodów, wolności i promocji wartości, które stanowiły podstawę ruchu Solidarności.
W ubiegłym roku Nagrodę Lecha Wałęsy otrzymał b. prezydent Brazylii Luiz Inacio Lula da
Silva. Wcześniej, Janina Ochojska, założycielka i szefowa Polskiej Akcji Humanitarnej, król Arabii Saudyjskiej Abdullah Bin Abdulazi Al Saud oraz irańskie obrończynie praw człowieka, Shadi Sadr oraz siostry Ladan i Roya Boroumand.
Na Nagrodę Lecha Wałęsy składa się czek na 100 tysięcy dolarów z przeznaczeniem na wsparcie działalności laureata, dyplom oraz statuetka. Wyłącznym partnerem Nagrody Lecha Wałęsy jest PKO BP.
PAP/agkm
Informacje o Białorusi: Raport Białoruś