W minioną sobotę Białoruś przeprowadziła wysłuchanie publiczne w sprawie bezpieczeństwa przyszłej elektrowni jądrowej w Ostrowcu, którą buduje przy litewskiej granicy, w odległości około 50 km od Wilna.
- Te działania zaskakują i zasmucają. Pojawia się pytanie - jeśli wszystko odbywa się bezpiecznie i sprawnie, dlaczego Białoruś nie chce wypełniać wymagań Konwencji z Espoo. Konwencja z Espoo to uznany na świecie dokument, który określa kwestie bezpieczeństwa jądrowego i związane z nim zagadnienia, w szczególności jeśli chodzi o kraje sąsiednie – powiedział Linas Linkeviczius litewskiej agencji BNS, komentując wysłuchanie publiczne przeprowadzone przez władze białoruskie.
Linas Linkeviczius podkreślił, że publiczne wysłuchania nie są możliwe, dopóki Białoruś nie przedstawi odpowiedzi na pytania, zadane jej przez Litwę.
- Można przypuszczać, że odpowiedzi nie ma, więc używają takich koncertowych metod dialogu. Nam nie jest potrzebne show, potrzeba by konsekwentnie spełniać wymagania Konwencji z Espoo, tak jak powinno być - powiedział minister.
Według ministra spraw zagranicznych Litwy, Mińsk do tego czasu nie wyjaśnił, dlaczego do budowy elektrowni jądrowej wybrano Ostrowiec, położony zaledwie 50 km od Wilna. Ponadto, nie ma odpowiedzi na pytanie, dlaczego Białoruś nie przeprowadza badań sejsmicznych, choć w końcu XIX wieku i na początku wieku XX, w tym rejonie zarejestrowano silne trzęsienia ziemi, dodał minister.
Litewskie władze oświadczają, że nadal czekają na odpowiedź na pytanie, jak będzie przeprowadzane ochładzanie reaktora. Według agencji BNS elektrownia ma być w założeniu chłodzona wodą z rzeki Wilii (lit. Neris), chociaż zakład znajduje się ponad poziomem rzeki i jest oddalony od niej o 10 km - co zwiększa prawdopodobieństwo ewentualnych awarii w układzie chłodzenia.
- Eksperci powinni nam przedstawić bardzo konkretne odpowiedzi Po ich otrzymaniu można zorganizować przesłuchanie publiczne, a nie odwrotnie - powiedział szef MSZ Litwy.
Według niego, największym problemem jest to, że elektrownię jądrową zaczęto budować przed zakończeniem badań wpływu na środowisko.
- Oni utknęli (w martwym punkcie) i najwyraźniej szukają innych wyjść z tej sytuacji. Kompromisów być nie może, chcę to bardzo mocno podkreślić. To obiekt jądrowy. Ten projekt istnieje tylko na rysunku, on nigdzie nie było realizowany. Dlatego nie może być kompromisu w sprawie badań jego oddziaływania na środowisko - powiedział szef MSZ Litwy.
- Nie możemy ustąpić, bo to odbyłoby się kosztem bezpieczeństwa naszego kraju i jego obywateli - podkreślił.
W sobotę Białoruś zorganizowała prezentację elektrowni w Ostrowcu. Obywatele Litwy zostali zaproszeni do odwiedzenia Białorusi na podstawie bezpłatnych wiz, transport organizowała strona białoruska.
Jak pisze w poniedziałek litewska gazeta "Lietuvos Rytas", osób, które zdecydowały się na podróż podstawionymi przez Białoruś autobusami, było bardzo niewiele. Według gazety, z Litwy na prezentację pojechało około sto osób. Z Wisaginii przyjechało 37 osób (miasto jest oddalone około 150 km od Wilna). Według gazety, taką prezentację Mińsk musiał zorganizować dla Litwinów, zgodnie z konwencją z Espoo, które ratyfikował. Jeden z mieszkańców Wisaginii miał powiedzieć, że jego miasto szalenie zazdrości Ostrowcowi nowej elektrowni jądrowej, i jeśli ktoś nie chce żyć w jej pobliżu, może zamienić się z mieszkańcami Wisagnii mieszkaniami. Takie słowa zostały przyjęte brawami przez uczestników spotkania zorganizowanego przez białoruską stronę, relacjonuje agencja Interfax.by.
belaruspartisan.org/agkm
Informacje o Białorusi: Raport Białoruś