Raport Białoruś

Rynkowe prawo à la Łukaszenka

Ostatnia aktualizacja: 14.05.2012 06:00
Franak Wiaczorka
Franak WiaczorkaFoto: Facebook

Zobacz: Blog Franaka Wiaczorki na portalu polskieradio.pl >>>

Na Białorusi nie ma czystej gospodarki planowej. To jest mieszany system, socjalizm rynkowy, jak nazywa go Aleksander Łukaszenka. Nawet swoją ideologię polityczno-gospodarczą określa jako rynkowy socjalizm. To jest połączenie gospodarki rynkowej z planową. Wszystko można kupić, ale tylko u Łukaszenki. Na tym polega rynkowe prawo a la Łukaszenka.

Niestety, nie ma możliwości modernizacji, póki u władzy jest Aleksander Łukaszenka. Są na Białorusi ludzie, którzy są nowocześni, wykształceni, oni dobrze wszystko rozumieją: na przykład w resorcie finansów, albo w administracji prezydenta, jak Uładzimir Makiej. Problem w tym, że Aleksander Łukaszenka to jest „kołchoźnik”. Jest niezdolny do modernizacji psychologicznie.  Kiedy pojawia się rynkowa inicjatywa, niekontrolowana przez władze, od razu odbiera to jako zagrożenie.

Kiedy pojawia się jakiś biznes, na przykład McDonalds, który zaczął się rozwijać w końcu lat 90-tych, zaczęła się wojna przeciw niemu. Zakazano mu budować nowe restauracje.  Do czasu, kiedy McDonalds nie wszedł do państwowych projektów finansowania, był takim dysydentem na Białorusi. To dobry przykład, że przedsiębiorstwa rynkowe nie są w stanie działać w warunkach białoruskich , gdzie nie ma wolności ani politycznej, ani gospodarczej.

Nie ma przejrzystości. Na Białorusi działa instytucja, która nazywa się Uprawlienie diełami prezydenta (Zarządzanie sprawami prezydenta).  To jest taka instytucja i niepaństwowa, i nieprywatna. Nie płacą podatku państwowego i nie są muszą składać sprawozdań strukturom państwowym, ministerstwom ani służbom podatkowym.

Ta instytucja jest właścicielem większości restauracji w centrum Mińska, bazarów, hipermarketów. Wszyscy nowi gracze na rynku, na przykład restauracje – uzgadniają wszystkie swoje działania z instytucją Uprawlienie diełami prezydenta.. To jest paradoks. Świadczy to o braku przejrzystości. Kawiarnie, które do tej pory istnieją w centrum Mińska, one wszystkie mają jakiś „dach” łukaszenkowski. To jedyny sposób,  by przeżyć w warunkach białoruskich. Były próby tworzenia niezależnych kawiarni, klubów młodzieżowych – one istnieją rok, dwa, trzy i są zamykane. 

 

Franak Wiaczorka

Informacje o Białorusi: Raport Białoruś

Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy, możesz być pierwszy!
aby dodać komentarz
brak
Czytaj także

”Łukaszenka, to pokolenie wyrzuci cię na śmietnik historii!”

Ostatnia aktualizacja: 22.04.2012 21:30
- Łukaszenka, chcemy ci powiedzieć, że wyrosło nowe pokolenie! Nie boimy się! Nie boimy się przesłuchań w celi KGB, pałek twoich milicjantów! – mówili młodzi działacze białoruscy Franak Wiaczorka i Aleś Zarembiuk, podczas koncertu „Solidarni z Białorusią”.
rozwiń zwiń
Czytaj także

"Jestem z wioski”: najlepsi propagandyści Łukaszenki wyjechali

Ostatnia aktualizacja: 30.04.2012 00:05
rozwiń zwiń