Prorektor
- Miałam dużo wątpliwości, czy nie zacznę być urzędniczką. I powiem tak zupełnie serio, mimo, że to zabrzmi może patetycznie, ale traktuję to troszeczkę jako jakąś misję. Chcę oddać to coś dobrego, co mnie spotkało – mówi Dorota Segda. - W szkole, w której studiowałam, rektorem był Jerzy Trela. Wnosił ciepło i był autorytetem. My go tak kochaliśmy i tak chcieliśmy go naśladować!
Debiutantka
- Kiedy pomyślę o sobie kończącej szkołę krakowską na trzecim roku właściwie weszłam w zawód - ja byłam tak odważna! Jestem przekonana, że byłam wtedy tysiąc razy lepszą aktorką niż jestem teraz. Gdy sobie przypomnę odwagę moich propozycji, to teraz nie jestem taka wyrywna. Więcej jest we mnie strachu. Oczywiście bierze się to z doświadczenia. I z ambicji.
Talent
- Nie wiadomo, gdzie się mieści ten talent, bo nie mieści się na pewno tylko w kategoriach technicznych. Jest jakiś zakamarek mózgu, który powoduje, że osobowość jest ciekawa scenicznie. Oczywiście taka osobowość może się rozwijać. Często ktoś, kto się na początku wydaje bardzo interesujący, właśnie nie rozwija się. I tutaj wkracza sprawa pracy, pasji, myślę, że inteligencji, chęci rozwijania się.
Kraków
- Zazdroszczę Warszawie, w Krakowie nie przyjmują się offowe i komercyjne teatry. Nie ma właściwie takich. W Krakowie, jak się pracuje już w Starym Teatrze, to oprócz tego prawie nie ma innych możliwości pracy. Bardzo tego w Krakowie nie lubię. Jakaś taka w nim jest czasami ciasnota. Różne miejsca pracy to jest coś fantastycznego dla aktora.
Stary Teatr
- Stary Teatr przez ludzi, których tam poznałam, z którymi cały czas jestem, jest czymś, co bardzo w moim sercu tkwi. Spotkać się z takimi osobami, to jest zawsze dla mnie szczęście. No i to jest miejsce święte, ale ja jestem bardzo otwarta, grywam i tu, i tu. Grywam teraz w Teatrze 6. Piętro w Warszawie, i przez parę lat uwielbiałam grywać w Teatrze Narodowym w Warszawie, i grywałam w Teatrze STU - ja sobie to bardzo cenię. Nowe warunki od razu stwarzają nowe wyzwania. Nerwy pracują inaczej, a jak nerwy pracują inaczej, to może właśnie wymyślimy coś innego, nowego.
Rozmawiała Magdalena Juszczyk.