Zdaniem aktora szczęście jest dosyć enigmatycznym określeniem, "nie wiadomo jak go szukać, gdzie go łapać, czy wyciskać jak cytrynę". - Szczęście jest bardo potrzebne. Zdarza się, że spotykamy w życiu ludzi z doświadczeniem, których wrażliwość odpowiada naszym odczuciom. Wtedy, dzięki szczęściu młody, nieopierzony jeszcze w zawodzie człowiek ma szansę pójść we właściwym kierunku – powiedział w radiowej Jedynce ("Spotkanie z mistrzem").
Janusz Gajos zaznaczył, że talent to rodzaj przeczucia, intuicji, sposób na opowiadanie o swoich spostrzeżeniach, o życiu, o świecie, jest "sposobem chwytania tego, co czujemy i przekazywania tego innym".
- Praca to nieuchronny współczynnik tego działania, ponieważ czyni ona formą wszystko, co czujemy, co chcemy przekazać. Człowiek, który zawodowo zajmuje się działaniem w sztuce przez pracę, przez świadomość musi tę formę znaleźć – tłumaczył aktor.
Janusz Gajos debiutował w filmie Marii Kaniewskiej "Panienka z Okienka” w roli Pietrka w 1964 roku. Występował w Teatrze im. Stefana Jaracza w Łodzi, teatrach warszawskich (Komedia, Polski, Kwadrat i Dramatyczny) (od 1970), Teatrze Powszechnym w Warszawie (od 1985), Teatrze Narodowym w Warszawie (2003). W 2003 został wykładowcą PWSFTiT w Łodzi, a w 2006 członkiem rady programowej Fundacji Centrum Twórczości Narodowej.
Sławę zyskał w serialu "Czterej pancerni i pies". Często jest to pierwsza rola, z którą go kojarzymy, a przecież Janek Kos to niejedyny Janek, którego zagrał w wieku 27 lat.
Audycję prowadziła Anna Retmaniak.
(pp)