- Inna Francja, ale wobec czego? - zastanawia się Anna Wasilewska, tłumaczka literatury francuskiej i włoskiej, związana z miesięcznikiem "Literatura na świecie", częsty gość domu pracy twórczej w Arles. - Czy to przesłodzona Prowansja z książek Petera Mayle'a, czy negatywny stereotyp Francji ksenofobicznej i zarozumiałej?
Jak podkreśla gość Dwójki, Francja to wielość regionów, z których każdy ma swoją specyfikę, którą warto poznać bliżej i która zmienia się z czasem. Słodka Prowansja to kraina dużych napięć społecznych; Turenia, kolebka królów Francji, ze słynnymi zamkami nad Loarą - wyludnia się. Straszą porzucone domy, opustoszałe wsie. Bretania, niegdyś najuboższy region, dziś kwitnie, będąc centrum gospodarczym i naukowym.
Dla prof. Wojciecha Fałkowskiego – historyka, mediewisty, który wiele lat spędził we Francji jako badacz i wykładowca na uniwersytecie w Poitiers, w regionie Poitou-Charentes, a ostatnie 4 lata na Sorbonie jako dyrektor Centrum Kultury Polskiej - inna Francja to także wszystko to, co nie jest Paryżem.
- To regiony, każdy inny, nie tylko kultywujące pieczołowicie swoje tradycje historyczne, ale mające wyraźną identyfikację polityczną. Uderza odrębność pejzaży i inność kuchni. Potrawy w każdym regionie są inne, odrębne. Francja to układanka z dziurą-Paryżem w środku.
Kolejny nasz rozmówca – Tomasz Surdykowski, doktorant z Uniwersytetu Jagiellońskiego – przyjechał do nas z Krakowa, a zajmuje się tłumaczeniem literatury francuskiej i frankofońskiej.
- Znajduję się w przeciwfazie do przedmówców - mówi Tomasz Surdykowski. - Dla mnie inna Francja to właśnie Paryż. Ale ulokowanie jej geograficznie jest trudne. Na przykład pisarze z Martyniki piszą dla czytelników, z których większość znajduje się nie na rodzimej wyspie, ale właśnie w Paryżu. Powstaje pytanie, czy o innej Francji można mówić w sensie geograficznym? Dla dużej liczby frankofońskiej ludności 14 lipca nie jest rocznicą wybicia się na wolność. Francuskość trzeba zdefiniować na nowo.
W latach 80. ubiegłego wieku literatura francuska straciła uprzywilejowaną pozycję na mapie świata. Język francuski jako obcy wybiera obecnie 4% Polaków - i nie jesteśmy w tym odosobnieni. Francja musiała więc otworzyć się na literaturę obcą i to zaowocowało również otwarciem się na literaturę frankofońską, ale pisaną w języku dalekim od klasycznej francuszczyzny.
Otwarcie się na inność (co piąta książka obecnie ukazująca się we Francji jest tłumaczona), przedefiniowało nawet pojęcie krajów frankofońskich. Kraje te to państwa, które wybierają język francuski dla swych prac i dokumentów dotyczących sfery międzynarodowej. Jednym z krajów frankofońskich jest... Polska.
Naszymi gośćmi byli również: Frederic Constant, koordynator mediatek i centrum informacji o Francji w Instytucie Francuskim w Warszawie, koordynator ds. książki francuskiej w Polsce, oraz Kazimierz Brakoniecki – poeta, prozaik, tłumacz, animator kultury związany z Olsztynem, a ściślej z Centrum Polsko-Francuskim Côtes d'Armor Warmia i Mazury (zwanym Domem Bretanii na Warmii i Mazurach), którego jest dyrektorem. W dorobku naszego gościa, oprócz własnej twórczości zainspirowanej pejzażem i historią Bretanii, znajdują się między innymi przekłady wybitnych poetów bretońskich wydawanych w działającym przy Centrum wydawnictwie.
Audycja Ewy Stockiej-Kalinowskiej i Doroty Gacek.
krzk