Joanna Kulmowa zdradziła, że wszystko zaczęło się już w wieku… czterech lat. – Mama pisała list do babci. Mówi: "Joaśka, dopisz coś”. Napisałam wierszyk; mama i babcia były zachwycone! Wtedy się przekonałam, że mogę pisać – opowiadała w "Notatniku Dwójki”. Poetka opisywała też swój debiut literacki, który nastąpił w roku 1945. – Nie mieliśmy wtedy z czego żyć, zapragnęłam więc coś zarobić. Przypomniał mi się "Koziołek Matołek” Kornela Makuszyńskiego; postanowiłam stworzyć podobną książkę: obrazki, a pod nimi czterowiersze. Tak powstała książeczka "Historyjka cała, jak muszka w polewce pływała” – mówiła Joanna Kulmowa, dodając, że książka wcale nie cieszyła się powodzeniem . Poetka wyznała również, że odtąd zawsze starała się pomagać rodzinie i zawsze w ten sam sposób: rysunkami i pisaniem. Jak twierdzi, pisanie – które z humorem nazywa "rzeczą niepotrzebną” – było jej po prostu przeznaczone.
Joanna Kulmowa otrzymała, oprócz doktoratu honoris causa Uniwersytetu Szczecińskiego, honorowe obywatelstwo dwóch miast: Szczecina i Tomaszowa. – Urodziłam się w Łodzi, ale wychowałam się właśnie w Tomaszowie. Napisałam o tym mieście powieść – wspominała. Podkreślała przy tym, że ofiarowywane jej zaszczyty nie cieszą jej. – Wolę, żeby czytali moje wiersze, niż żeby mnie honorowali – mówiła. Zauważyła jednak z radością, że twórczość jej wydaje się znajdować coraz szerszy krąg odbiorców.
Z Joanną Kulmową rozmawiała Bogumiła Prządka.