Atlas geograficzny jako źródło poetyckiej inspiracji? Niemiecka pisarka Judith Schalansky udowadnia, że to możliwe. W swojej książce "Atlas wysp odległych" z zebranych relacji historycznych i danych naukowych wysnuwa intrygujące literackie miniatury, zestawiając je z subtelnymi, całostronicowymi mapami.
- Schalansky inspirują specyficzne poetyckie momenty w historii tych wysp - zauważa poeta Jacek Dehnel. - Kiedy pisze o Wyspie Świętej Heleny, to nie opisuje zesłania Napoleona, tylko zabieranie jego zwłok w czterech trumnach. To jest historia mniej znana - podkreślał.
Kulturoznawczyni Weronika Parfianowicz-Vertun zwracała uwagę, że teksty Schalansky nie mają formy typowo atlasowej, lecz stanowią zaczątki historii, które mogłyby zostać rozwinięte w formie opowiadań, czy filmów. - Tę książkę można czytać jako opowieść o rozczarowaniu, o zawodzie, że człowiek na tych wyspach lokował utopijne projekty, które zamieniały się w koszmar...
Mapami zainspirowana została również najnowsza książka Jacka Dehnela "Kosmografia, czyli trzydzieści apokryfów tułaczych", na którą składa się 30 apokryfów nawiązujących do kartograficznego atlasu Klaudiusza Ptolemeusza.
- Punktem wyjścia dla mnie była próba opisania całości świata, jaką zrobił Ptolemeusz - opowiadał pisarz. - Napisałem 30 tekstów, jeden do każdej mapy, które są osadzone w 30 różnych stuleciach. Od czasów Homera do XXII wieku. Pojawia się w nich 30 osób z różnych krajów, o różnym statusie społecznym. Jest to też 30 form literackich - zauważał.
Na czym polegają różnice w literackim podejściu do map między Judith Schalansky i Jackiem Dehnelem? - o tym w nagraniu audycji "Notatnik Dwójki".
Audycję przygotowała Aldona Łaniewska-Wołłk.
bch/jp