- Nie staram się z moich studentów zrobić mojego obrazka – mówi maestro Jerzy Salwarowski. – Chcę, żeby sami myśleli, żeby swoim gestem postarali się przekazać orkiestrze to, co jest potrzebne.
Dyrygent przekazuje wszystko mową ciała: gestem, spojrzeniem, tułowiem. Każdy dyrygent musi wypracować własny sposób dyrygowania – oczywiście na bazie ogólnie przyjętych kodów – odpowiednio do warunków fizycznych, jakimi obdarzyła go (albo ją, bo pojawia się na studiach coraz więcej kobiet) natura.
- Nie ma letniego dyrygowania. Dyrygent musi być gorącokrwisty – deklaruje maestro Salwarowski.
Rozmawiała Anna Skulska.
***
Jerzy Salwarowski urodził się w Krakowie i tam ukończył studia w Akademii Muzycznej - kompozycję u Tadeusza Machla i Krzysztofa Pendereckiego oraz dyrygenturę u Henryka Czyża i Krzysztofa Missony. Swoje umiejętności doskonalił w Accademia Chigiana u Franco Ferrary. Jest laureatem czołowych nagród krajowych i międzynarodowych konkursów dyrygenckich: I i II konkursu w Katowicach (I nagroda i nagroda Krytyki Muzycznej), w Sienie (I nagroda) i Budapeszcie (zwycięstwo).
Wiosną 2003 roku poprowadził gościnnie wykłady w Towson University Baltimore oraz Central Washington University w Ellensburgu. Regularnie jest jurorem w Konkursach Dyrygenckich w Katowicach i Białymstoku oraz w Konkursie Wokalnym im. Reszków w Częstochowie.
Od 2000 roku wykłada w Akademii Muzycznej w Poznaniu, gdzie kieruje Katedrą Dyrygentury.
W 2008 roku uhonorowany przez Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego Medalem "Zasłużony Kulturze Gloria Artis".
Od lipca ub. r. jest doradcą ds. Wielkiej Symfoniki w Operze i Filharmonii Podlaskiej - Europejskim Centrum Kultury w Białymstoku.
Rozmawiała Anna Skulska.