"Trociny", najnowsza powieść Krzysztofa Vargi, to brawurowy pamflet na współczesność. – Chciałem stworzyć portret człowieka, który nienawidzi współczesności we wszystkich jej wymiarach – przyznał pisarz w rozmowie z Katarzyną Nowak. Ów chorujący na współczesność człowiek, Piotr, główny bohater książki, jest pięćdziesięcioletnim komiwojażerem, którego wyostrzone spojrzenie bezlitośnie obnaża to wszystko, co doprowadza go do wściekłości, przeciwko czemu się buntuje. A są to rzeczy, w zależności od tego jaką miarę przyjmiemy, wielkie i małe: toksyczni rodzice, polska wieś (widziana z jak najmniej przychylnej strony), z której Piotr się wywodzi, pasażerowie PKP, smród na klatce schodowej, szkolenia integracyjne czy też modna młodzież w kawiarniach. – On jest w swoim mniemaniu szlachetny, ale jednocześnie: nieszczęsny i tragiczny. To facet, z którym nie chciałbym się kolegować – mówił o swoim bohaterze Varga.
Dlaczego "Trociny” do powieść ekstremalna i na swój sposób perwersyjna? Czy Piotrowi uda się uciec od nieszczęsnego bagażu polskości, który go irytuje i mu ciąży? W jakim sensie Polska to kraj wiecznego wzdęcia? Z jakich przyczyn Krzysztof Varga będzie musiał się ukrywać, gdyby Wiesław Myśliwski przeczytał jego najnowszą książkę?
Zapraszamy do wysłuchania rozmowy!