Józef Wilkoń: siekiera jest dla mnie jak duży pędzel

Ostatnia aktualizacja: 22.04.2014 12:00
- W moim przypadku rzeźba nie polega na wykończeniu, tylko na błyskawicznym podjęciu decyzji. To muszą być zdecydowane, potężne cięcia - o swoim warsztacie pracy opowiadał w Dwójce jeden z najciekawszych polskich rzeźbiarzy i rysowników.
Audio
  • Józef Wilkoń: siekiera jest dla mnie jak duży pędzel (Dwójka)
Józef Wilkoń i zwierzęta z jego Arki
Józef Wilkoń i zwierzęta z jego ArkiFoto: PAP/Andrzej Rybczyński

Józef Wilkoń jest artystą, który światową popularność zdobył dzięki charakterystycznym rzeźbom i rysunkom zwierząt. Niesamowite stworzenia powołane do życia jego rękami w wielu odbiorcach sztuki budzą natychmiastowy odruch sympatii. Najmłodszym w przytulaniu się do postaci z Wilkoniowego zwierzyńca nie przeszkadza nawet drewniana lub blaszana faktura figur. Sam artysta wspomina, że w dzieciństwie największe wrażenie zrobił na nim borsuk:
- Kiedyś musiałem iść w nocy przez las żeby coś gdzieś zanieść. Miałem strasznego pietra, gdy nagle na mojej drodze stanął borsuk, który się mnie tak przeraził, że się zakrztusił i zaczął strasznie sapać. Mnie też ogarnęła panika. Zacząłem uciekać. Dopiero po chwili się opanowałem i wytłumaczyłem sobie, że to był przecież malutki borsuk - opowiadał.

Przygoda ta bynajmniej nie zraziła artysty do zwierząt. Jako student krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych Józef Wilkoń chętnie portretował kury, kaczki, psy i pawie z domowego obejścia. Rysunki te zainteresowały jednego z wydawców. - Szybko ukazała się książeczka, do której Tadeusz Kubiak napisał wiersze. Powstała bardzo ważna dla mnie publikacja "Pawie wiersze”, w której się w istocie zdefiniował mój styl ilustratora - wspominał.

Przejście od rzeźby do rysunku nastąpiło w karierze Józefa Wilkonia spontanicznie, za sprawą wizyty przyjaciół z dziećmi. Wspólne zabawy rzeźbiarskie spodobały się artyście do tego stopnia, że postanowił chętniej chwytać za dłuta, młotki i siekiery. Do rzeźby przeniósł elementy swojego malarskiego stylu.

- Jak się ma ideę w głowie, to trzeba pracować bardzo intensywnie. W moim przypadku rzeźba nie polega na wykończeniu, tylko na błyskawicznym podjęciu decyzji. To muszą być zdecydowane, potężne cięcia. To przypomina mi moją pracę przy ilustracjach, gdzie na papierze posługuję się bardzo dużym pędzlem i często jednym ruchem, jedną plamą określam masę, formę i dynamikę zwierzęcia..

Więcej na temat postaci Józefa Wilkonia - w nagraniu audycji Aldony Łaniewskiej Wołk i Aleksandry Łapkiewicz.

bch/mm

Zobacz więcej na temat: SZTUKA zwierzęta
Czytaj także

Józef Wilkoń: na twarzach zwierząt widać ślady życia

Ostatnia aktualizacja: 28.03.2013 10:00
- Koń jak widział, że się go boję, to sobie ze mnie żartował - mówił w Dwójce Józef Wilkoń, który opowiadał nie tylko o swoim stosunku do zwierząt, ale i o wystawie "WiLkonie", którą można oglądać w Domu Artysty Plastyka w Warszawie.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Józef Wilkoń: malowałem na workach z cukrem

Ostatnia aktualizacja: 14.04.2013 19:00
Słynny grafik, ilustrator i malarz opisywał w Dwójce nieszablonowe metody swojej pracy.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Józef Wilkoń: dzieci nie znoszą szczebiotania

Ostatnia aktualizacja: 04.03.2014 08:00
– Tworząc ilustracje dla dzieci, nie stosuję uproszczeń. Traktuję małych ludzi niezwykle poważnie – mówił w Dwójce Józef Wilkoń, który zapraszał na swoją najnowszą wystawę w Galerii Sztuki Współczesnej Arttrakt we Wrocławiu.
rozwiń zwiń