"Najlepsza improwizacja życia". 8 godzin z Gershwinem

W 80. rocznicę śmierci George'a Gershwina przypominamy kilka Dwójkowych audycji poświęconych temu wybitnemu amerykańskiemu pianiście i kompozytorowi.

George Gershwin

Foto: PAP/Photoshot

"Życie przypomina jazz" - mawiał Gershwin. "Najlepsze jest, wtedy, kiedy się improwizuje". Kiedy miał 15 lat, porzucił szkołę. Zmarł, nie dożywszy czterdziestki. Był zbyt zajęty i - jak podkreślał - zbyt towarzyski, by się ożenić...

O "Crazy for you", jednej ze słynnych historii Gershwina (miłości bogatego chłopaka z Nowego Yorku, który ponad wszystko ukochał taniec, śpiew i muzykę, oraz prostej dziewczyny z Nevady) mówiliśmy w audycji "Ten cały muscal".

George Gershwin (1898-1937) na fotografii z 1937 r. Fot. Everett Historical/Shutterstock.com

W roku 1935 Gershwin próbował w Bostonie swoje nowe dzieło - długo wyczekiwaną operę "Porgy and Bess". Z dala od zgiełku Nowego Jorku mógł spokojnie pracować - 30 września pokazuje, na roboczo, w Colonial Theatre pierwszą jej wersję. Niezadowolony - zmienia, skreśla, skraca, podmienia i kilkanaście dni później 10 października daje oficjalną premierę w Alvin Theatre na Broadway’u. 

Przyjęcie było umiarkowane - 124 przedstawień na Broadway’u, Sukces przyszedł już po śmierci kompozytora. Opera zaczęła żyć własnym życiem w latach 40., kiedy to powróciła na Broadway; w latach 50. pojawiło się pierwsze, studyjne nagranie płytowe; w roku 1952 dzieło Gershwina objechało świat wzbudzając sensację, zwłaszcza w Europie. 

Nagrań tej słynnej opery Króla Jazzu słuchaliśmy - w różnych wykonaniach - w audycji "Płytowy Trybunał Dwójki". Przed Dwójkowym Trybunałem stanął również Koncert fortepianowy George'a Gershwina.

Nagrania odsłuchiwane podczas "Płytowego Trybunału Dwójki". Fot. Grzegorz Śledź/PR2

Natomiast w "Wieczorze płytowym" sięgnęliśmy po trzy płyty z nagraniami kompozycji wybitnego amerykańskiego pianisty w wykonaniu André Previna, Elli Fitzgerald, Louisa Armstronga, a także Milesa Davisa. To aż trzy godziny nieskrępowanego spotkania z muzyką George'a Gershwina.

jp/bch