Szczególnie latem książki trafiają na rozmaite festiwale, pozornie niezwiązane z czytelnictwem; organizowane są też targi i wymiany. - To bardzo istotna część promocji czytelnictwa, bo czytanie to czynność szalenie intymna i często się nią nie dzielimy. Dlatego dobrze jest pokazać, że książka istnieje i jest czymś fajnym. W ten sposób pokazujemy ją też tym, którzy zupełnie nie czytają – mówiła w radiowej Dwójce Elżbieta Kalinowska.
Stąd takie akcje, jak specjalna biblioteka na festiwalu muzycznym Open’er, czy spotkania literackie na Off Festivalu. Albo wiele imprez literackich, zwłaszcza nad morzem, w tym m.in. w Sopocie, Darłowie, czy Ustroniu Morskim. - Czytelnictwo można też na przykład promować w świecie mody, chociażby poprzez koszulki, które trafiają na portale związane z ubraniami - wyliczała Elżbieta Kalinowska.
Wicedyrektor Instytutu Książki zachęca do udziału w akcjach wymieniania się publikacjami. - Książki są drogie, ale tak jest na całym świecie. W Niemczech czy Francji jest nawet drożej niż u nas. Ale nasze biblioteki są coraz lepiej wyposażone; poza tym można się łatwo książkami wymieniać. Cena to tylko wymówka - uważa Elżbieta Kalinowska.
Gościem audycji "Kultura w wielkim mieście" był też Robert Piaskowski, który zapraszał na wielkie święto książki w Krakowie - Conrad Festival. Zapraszamy ponadto do literackiej podróży po europejskich stolicach. Słuchaj nagrania audycji i dowiedz się, co bibliofil musi zobaczyć w Madrycie, Rzymie, czy Paryżu.
Audycję prowadziła Marta Strzelecka.