Janusz Morgenstern skończył 16 listopada 85 lat. Pomimo podeszłego wieku i dużego dorobku artystycznego, reżyser nie zamierza spocząć na laurach. Przed nim kolejny projekt -film według powieści Janusza Andermana „Cały Czas”.
Jubileusz Janusza Morgensterna audycja Faustyny Cieślak, goście: Piotr Śmiałkowski - filmowznawca i Michał Libera - krytyk filmowy, Program Drugi PR, 30.11.2007 (6,82 MB)
„Kuba” jak nazywany jest Janusz Morgenstern przez znajomych z łódzkiej szkoły filmowej, zadebiutował w 1960 roku własnym filmem „Do widzenia do jutra”. Zanim do tego doszło współpracował już z Andrzejem Wajdą przy „Lotnej” i „Popiele i diamencie” oraz „Kanale”. Ostatni swój film reżyserował w 2000 roku. Był to „Żółty szalik” z Januszem Gajosem w roli głównej według scenariusza Jerzego Pilcha. Przez szerszy krąg odbiorców może być kojarzony dzięki serialom, które realizował na potrzeby TVP „Stawka większa niż życie”, „Kolumbowie”, „Polskie drogi”. W ostatnim dziesięcioleciu był także producentem takich tytułów jak „Panna Nikt”, „Ciemna strona Wenus”, „Zemsta” czy „Komornik”.
Wpływ na pozytywną atmosferę jubileuszu Janusza Morgensterna ma przede wszystkim to, że mówiąc o jego twórczości nie trzeba odwoływać się do jakich minionych lat żeby odnaleźć wybitne dzieła. Chodź by jego ostatnie praca „Żółty szalik” jest jednym z jego najwybitniejszych filmów. Morgenstern jest cały czas aktywnym producentem świetnych rzeczy, przez co nazwać go możemy jubileuszem trwania.” - mówi Piotr Śmiałowski.
Krytycy filmowi nazywają go dobrym duchem polskiego kina. Wiele kluczowych scen w filmach Andrzeja Wajdy powstało z jego inspiracji. Morgenstern nie doczekał się jednak laurek i publikacji poświęconych swoich twórczości. Stało się tak także ze względu na jego wrodzoną skromność i opory przed opowiadaniem o sobie. Przeciętny widz także wie o nim zazwyczaj mniej niż o wielu innych wybitnych polskich twórcach. Pomimo tego reżyser otrzymał wiele prestiżowych nagród, m.in. w 1977 Nagrodę Ministra Kultury i Sztuki I stopnia za filmową twórczość telewizyjną oraz w 1991 Nagrodę Przewodniczącego Komitetu Kinematografii dla producentów filmowych.
„Charakterystycznym dla Morgensterna jest jego niebywały dar do wybierania aktorów. Jest to widoczne wyraźnie na przykładzie filmu „Trzeba zabić tę miłość”. Zbigniew Cybulski to był jego odkryciem.” - mówi Michał Libera.
CZOŁÓWKA "STAWKI WIĘKSZEJ NIŻ ŻYCIE"
Morgenstern w latach wczesnej młodości marzył o filmie dotyczącego powstania warszawskiego. Nie udało mu się to podczas studiów. Dopiero dzięki serialowi „Kolumbowie”, według scenariusza Romana Bratnego, jako pierwszy przedstawił pokolenie, z którym się utożsamiał nie mitologizując go. Umiejętność empatii, obserwacji zachowań ludzkich i słuchania opowieści innych, zaowocowała także wspaniałymi scenami w filmie „Trzeba zabić tę miłość”(1972) Pozostaje mięć nadzieję, że nie inaczej będzie w jego najnowszym filmie.
Michał Kukawski