- Interesowało mnie, jak potoczyły się losy dzieci zgładzonej polskiej inteligencji. Ciekawa byłam, w jaki sposób bestialska śmierć ich ojców, przez pół wieku otoczona w świecie zmową milczenia, wpłynęła na ich życie. Często wręcz stawiałam siebie w sytuacji dziecka Katynia - w 1940 roku, przeważnie kilkuletniego, a czasem jeszcze w łonie matek - czy poradziłabym sobie w życiu, kiedy samo wspomnienie o tej zbrodni było niebezpieczne - piszę o swojej książce autorka, która była gościem Jedynki.
Prof. Tadeusz Panecki, historyk, mówi, że nie jest to książka historyczna, ale podkreśla jej ogromną wartość. - Książka pokazuje losy rodzin, którym nakazano milczenie przez wiele lat - mówi.
Panecki podkreśla dwa konteksty słowa Katyń. - Pierwszy wiąże się z wydarzeniami sprzed lat. Drugi z walką o prawdę, jaka toczyła się przez lata - mówi prof. Panecki. - "Dzieci Katynia", o których pisze Kaczorowska, mają ogromny udział w dążeniu do tej prawy - dodaje.
Kaczorowska mówi, jak dochodziło do powstania książki. - Są to dzieci nie tylko polskie, ale również amerykańskie, kanadyjskie, litewskie, ukraińskie i izraelskie - mówi. Książka zawiera dwadzieścia reportaży. Każdy z nich to osobny los dziecka polskiego oficera, jeńca obozu w Kozielsku, Starobielsku lub Ostaszkowie.
- Zawsze spotykałam się z nimi w domach. Chciałam zobaczyć jak żyją dzieci polskiej inteligencji sprzed wojny. Tragedia katyńska skazała ich na biedę. Te osoby są ubogie do dzisiaj. Do tej pory państwo nie wynagrodziło im sytuacji, jaka ich dotknęła - mówi. - Z powodu wygnania, zostały skazane na tułaczkę - dodaje.
- Przez wiele lat założono im plastry milczenia. Kiedy już było można o tym mówić, na całym świecie wyrosły katyńskie krzyże - mówi Kaczorowska. - Dziś do Katynia jeżdżą niczym na pielgrzymki. O otwarcie archiwów, o uznanie mordu katyńskiego za ludobójstwo, walczą dziś przed Trybunałem w Strasburgu - dodaje.
Autorka odszukała też dwóch synów polskich oficerów wziętych do sowieckiej niewoli, których ojcom udało się uniknąć śmierci. Podkreśla, że ich los nie był łatwiejszy.
Prowadziła Katarzyna Jankowska
(łk)