Poseł PO Jarosław Gowin ma nadzieję, że w 2010 pojawią się zalążki porozumienia dotyczącego spraw strategicznie ważnych dla Polski. Ponad podziałami trzeba wypracować na przykład wizję naszej polityki zagranicznej, strategię reformy służby zdrowia oraz reformy emerytalnej - podkreślił poseł.
Prawo i Sprawiedliwość także zapewnia, że jest otwarte na zgodę. Wicemarszałek Sejmu Krzysztof Putra z PiS przyznał jednak, że nie wierzy już w obietnice premiera, na które - jego zdaniem - dali się nabrać Polacy. Zaapelował między innymi o uzdrowienie finansów publicznych. Zwrócił się także do mediów, by jak najrzetelniej oceniały rządzących.
Europoseł PSL Jarosław Kalinowski liczy, że mimo trudnej sytuacji ekonomicznej rozpoczynający się rok nie będzie stracony dla gospodarki. Podkreślił, że premier Tusk zapowiedział na styczeń program konsolidacji finansów publicznych. "Mam nadzieję, że skutecznie odpowie on na aktualne wyzwania" - podkreślił przedstawiciel ludowców.
Szef Kancelarii Prezydenta Władysław Stasiak liczy przede wszystkim na merytoryczne rozmowy, ale obawia się, że rząd nie jest otwarty na dialog. Zarzucił gabinetowi Donalda Tuska, że zamiast zabrać się za stworzenie porządnych projektów ustaw, eskaluje konflikty.
Także Jerzy Szmajdziński z SLD oczekuje od rządu poważnych projektów. Jego zdaniem wiele pomysłów ogłaszanych na konferencjach prasowych wcale nie jest realizowanych. Zaapelował między innymi o całościowy plan prywatyzacji, zawierający między innymi pakiet socjalny.
Potrzebna debata o konstytucji
Goście Salonu Politycznego Trójki zgadzają się, że należy przeprowadzić poważną debatę nad zmianami w ustawie zasadniczej. Różnią się jednak jeśli chodzi o wizję reformy konstytucji.
Jarosław Gowin z Platformy Obywatelskiej zaznaczył, że obecnie w Polsce mamy system "jałowego blokowania się" władzy. Dlatego - zdaniem posła - powinno się rozstrzygnąć kto powinien rządzić - premier czy prezydent. Przyznał, że nie wierzy w przeprowadzenie zmian w tej kadencji parlamentu. Liczy na kompromis w przyszłej kadencji. Platforma ma niedługo przedstawić projekt zmian w konstytucji.
Szef Kancelarii Prezydenta Władysław Stasiak zaznaczył, że najpierw trzeba poważnie porozmawiać o kluczowych sprawach dla państwa, a dopiero potem realizować określoną koncepcję zmian w konstytucji. Jego zdaniem wprowadzanie pojedynczych zapisów, które miałyby tylko ograniczyć kompetencje głowy państwa, jest bowiem jedynie "żałosną zabawą".
Wicemarszałek Sejmu Jerzy Szmajdziński z SLD przyznał, że konstytucja wymaga pewnych zmian, chociażby w związku z naszym członkostwem w Unii Europejskiej. Dodał, że nie może to być zmiana przeprowadzana jedynie dla bieżących celów politycznych.
Europoseł PSL Jarosław Kalinowski uważa, że można dyskutować o zmianie ustawy zasadniczej, ale w tej kadencji i tak nie uda ich się wprowadzić. Dodał, że ludowcy nie są przekonani, czy oddanie pełni władzy w ręce premiera, bądź prezydenta to dobry pomysł. Jego zdaniem w młodej demokracji, jaką jest Polska, dobra jest równowaga między ośrodkami, sprawującymi kontrolę nad państwem.
Wicemarszałek Krzysztof Putra z PiS poinformował, że jeszcze w tym roku jego partia przedstawi kompleksowy projekt zmian w konstytucji. Polityk ma nadzieję, że w debatę nad zmianami w ustawie zasadniczej włączą się też zwykli Polacy. Zaznaczył, że dyskusja w tej sprawie jest bardzo istotna a teraz jest dobry czas by zmienić coś w koncepcji państwa.
Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)