Że Słońce nie świeci cały czas z różnym natężeniem, ale miewa okresy większej i mniejszej aktywności, wiadomo nie od dzisiaj. Cykl takiej słonecznej „doby” trwa 11 lat. Obecnie gwiazda znajduje się w spokojnej fazie swojego życia, ale już wkrótce – bo za kilka lat, w 2011 roku – znowu się „obudzi”.
Kiedy nasza najbliższa gwiazda jest aktywna, emituje w przestrzeń kosmiczną ogromne ilości promieniowania ultrafioletowego i rentgenowskiego, a także wyrzuca miliardy ton materii. Burze słoneczne, bo o nich mowa, wpływają niekorzystnie na życie na Ziemi – zakłócają działanie aparatury i łączność radiową, potrafią spowodować przerwy w dostawach energii elektrycznej, mogą też wpływać na samopoczucie ludzi. Wszystkie te negatywne zjawiska wkrótce znów mogą się pojawić - prowadzone przez japońską sondę Hinode („Świt”) obserwacje naszej gwiazdy pomogą przewidzieć rozmiar najbliższej aktywności słonecznej i zminimalizować jej skutki - donosi najnowszy numer czasopisma "Science".
Mimo że od funkcjonowania Słońca zależy życie na Ziemi, dotąd wiele mechanizmów jego działania pozostaje tajemnicą. Dlatego właśnie swoja misję rozpoczęła japońska sonda, wystrzelona w przestrzeń kosmiczną we wrześniu ubiegłego roku. Zajmuje się ona badaniami korony słonecznej czyli najbardziej zewnętrznej warstwy atmosfery gwiazdy, wyjątkowo gorącej – jej temperatura sięga prawie 3 milionów K! Podczas aktywności Słońca w koronie zachodzą protuberancje oraz koronalne wyrzuty masy – specyficzne dla gwiazd potężne erupcje. To korona jest także odpowiedzialna za tworzenie się tak niszczycielskiego dla ziemskiej aparatury wiatru słonecznego.
Prowadząc długofalowe obserwacje, Hinode będzie w stanie stworzyć prognozę aktywności Słońca. Najnowszy numer „Science” przedstawia wyniki pomiarów, które dotąd wykonała japońska sonda. Zarejestrowała ona na przykład fale Alfvena: mechaniczno- magnetyczne drgania w plazmie, których istnienie przewidział szwedzki badacz Hannes Alfven w 1970 roku nagrodzony Nagrodą Nobla. Choć już wcześniej pojawiały się informacje o ich zaobserwowaniu za pomocą urządzeń naziemnych, teraz istnienie tych fal zostało definitywnie potwierdzone. To właśnie ich istnienie może tłumaczyć niewyjaśniony dotąd mechanizm powstawania tak wysokiej temperatury słonecznej korony – wyższej niż na przykład sąsiadującej z nią fotosfery, mającej „tylko” 6000 K.
Hinode zaobserwowała również wiele rozbłysków rentgenowskich, tworzących się w miejscach, gdy zapętlone linie pola magnetycznego o przeciwnych kierunkach zderzały się i ginęły, powodując uwolnienie energii. Uczeni wierzą, że zbadanie natury tych „drobnych” eksplozji pozwoli zrozumieć i przewidzieć tworzenie się tysiąckrotnie silniejszych koronalnych wyrzutów masy. Wyrzucają one gaz z prędkością prawie 10 mln km/h, który do Ziemi dociera w ciągu zaledwie 15 godzin!
Gra jest warta świeczki, ponieważ, jak się szacuje, na skutek słonecznych wybuchów producenci energii tracą do kilkuset milionów dolarów rocznie. Przewidywanie niszczycielskich erupcji pozwoliłaby minimalizować ich skutki i zmniejszać te straty.
Eugeniusz Wiśniewski