- Jest coś dziwnego w fascynacji badaczy Joycem - przyznał w Dwójce prof. Zbigniew Lewicki, który od wielu dziesięcioleci obserwuje środowisko historyków i krytyków literackich zajmujących się pisarzem. - Wszyscy podchodzą do Joyce’a, jakby to był pisarz niemalże z innej planety, którego każde słowo jest święte i podlega interpretacji na wielu poziomach - mówił anglista, zwracając uwagę na swoisty kult uprawiany przez czytelników "Ulissesa". Nie ma, zauważył prof. Lewicki, przemysłu Dostojewskiego czy Manna, jest natomiast przemysł Joyce’a - pisma, kongresy, opracowania, przypisy będące osobnymi księgami.
Owszem, podkreślali goście "Tygla literackiego", to szczególne podejście do pisarza może wynikać z gęstości jego prozy - wieloznacznej, otwartej na interpretacje, będącej dla czytelnika wielkim wyzwaniem. Postawa taka może również mieć związek z wpisanym w "Ulissesa" sensem sakralnym. - "Ulisses" został zaprojektowany jako rodzaj pisma świętego. Ma swoje święto, doczekał się własnych kapłanów, strażników kultu, mamy nawet herezje - przypominał Piotr Paziński.
Rozmówcami Anny Lisieckiej i Witolda Malesy byli: prof. Zbigniew Lewicki, politolog, amerykanista, anglista; dr Piotr Paziński, dziennikarz, krytyk literacki, tłumacz; Tomasz Brzozowski, wydawca książki dra Pazińskiego "Dublin z Ulissesem", i Mariusz Bonaszewski.
jp