Do Internetu możemy przenieść wiele naszych codziennych aktywności, co jest bardzo dobre. Nowoczesne technologie zrewolucjonizowały komunikację, pracę, skróciły dystans między ludźmi. Z perspektywy 25 lat rozwoju Internetu wiemy jednak, że spektakularne korzyści z tego narzędzia osiągamy wielkim kosztem, niekoniecznie finansowym.
Ciemnej strony ciągłego bycia podłączonym do sieci doświadczył William Powers, autor książki "Wyloguj się do życia". Ukazała się ona właśnie w Polsce nakładem wydawnictwa PWN. Nie jest to dziennik cyfrowego narkomana i nie do końca poradnik. Książka jest osobistą wypowiedzią człowieka, który w pewnym momencie zdał sobie sprawę, że uzależnił się od Internetu. Próbując się od niego uwolnić, cofa się w czasie i na pytanie, jak żyć, jak skupiać uwagę na ważnych rzeczach - szuka odpowiedzi w tekstach pisarzy i filozofów. Książka jest bestsellerem w Stanach Zjednoczonych, co pokazuje, jak powszechna jest potrzeba "wyłączenia się".
"Wyloguj się do życia" było także hasłem kampanii społecznej, którą jesienią i zimą 2013 r. kierowano przede wszystkim do młodzieży. Według przeprowadzonych w 2011 r. badań 35 procent nastolatków zaniedbuje szkołę, rodzinę, znajomych albo hobby, bo spędza za dużo czasu w Internecie. – Jako psychoterapeuta dzieci i młodzieży dość często spotykam się z sytuacją młodych ludzi spędzających przy komputerze większą część dnia, a nawet nocy – powiedział dr Cezary Żechowski, psychiatra z UKSW. – Najczęściej ich aktywność ogranicza się do przeglądania wielu stron. Powers w swojej książce słusznie pisze o uzależnieniu od ekranu, od wpatrywania się w ekran – dodał.
– Wyniki badań są niejednoznaczne – zauważył z kolei prof. Kazimierz Krzysztofek, socjolog z SWPS, cyfrowy humanista. – Z jednych wynika bowiem, że Internet bywa narzędziem służącym podtrzymywaniu kontaktów społecznych także poza siecią. Według innych ta technologia izoluje ludzi, którzy skupiają się na kreowaniu własnego wizerunku w świecie wirtualnym – mówił. Zgodził się z nim dr Krysztof Krejtz, psycholog z SWPS. – W Internecie znajdujemy to, czego tam szukamy. Osoby introwertyczne znajdują tam samotność, osoby ekstrawertyczne zaś kontakty internetowe podtrzymują także w relacjach bezpośrednich. Jestem więc daleki od demonizowania Internetu – powiedział w "Rozmowach po zmroku".
Zapraszamy do wysłuchania audycji, którą prowadziła Barbara Schabowska.
mc/bch