- Piosenki to była dla nich jedyna forma terapii - podkreślił nasz gość. - Całą okupację przygotowywali się do powstania, więc musieli przedwcześnie dojrzeć. Ale zachowali w sobie młodzieńczego ducha - podkreślił. Do dziś zaskakuje radosny ton pieśni z tego okresu, zwłaszcza w połączeniu z ich dramatycznymi zwykle tekstami. To kwestia zaadaptowania melodii przedwojennych szlagierów, ale też ironii, która pomagała poradzić sobie emocjonalnie z tragiczną sytuacją.
Był jednak pewien typ rozrywki, którego nie wolno było praktykować podczas Powstania Warszawskiego.
***
Tytuł audycji: Kwadrans bez muzyki
Prowadzi: Kamil Radomski
Goście: Weronika Grozdew (wokalistka, etnomuzykolożka), Jan Radziukiewicz (Muzeum Powstania Warszawskiego)
Data emisji: 3.08.2015
Godzina emisji: 15.00
mm/bch