Aleksander Jackowski przyszedł na świat 19 stycznia 1920 w Warszawie, zmarł tam 1 stycznia 2017. Polski antropolog kultury, etnograf, krytyk sztuki, znawca sztuki ludowej, współczesnej, l’art brut, naiwnej.
- Zaczęło się zupełnie przypadkowo gdzieś w 1947 roku. Przedtem byłem krytykiem, zajmowałem się socjologią sztuki, sztuką współczesną i myślałem, że w tym kierunku pójdę. Ale był to okres narastającego socrealizmu, zaczęli mi zdejmować recenzja po recenzji. Pomyślałem sobie, że należałoby znaleźć sobie jakieś miejsce, żebym mógł robić to, co mnie interesuje, i jednocześnie nie kłamać... - wspominał w archiwalnym nagraniu Aleksander Jackowski.
Jak więc stał się największym znawcą sztuki ludowej w Polsce? Postanowił przeczekać trudną sytuacją, aż dyrektor Instytutu Sztuki (później IS PAN) podpowiedział mu, żeby zajął się upadającym pismem "Polska Sztuka Ludowa". - Zachwyciłem się numer, za który wyleciał założyciel i pierwszy redaktor "PSL" Józef Grabowski, bo "religijne". Był poświęcony świątkom. Zobaczyłem, w tych rzeźbach zachwycające elementy, korespondencję ze sztuką współczesną!
I tak dzięki lawirowaniu w trudnych politycznych warunkach oraz usunięciu się na badawcze ubocze Aleksander Jackowski, uczeń wybitnego socjologa prof. Ossowskiego, poprowadził pismo w stronę nastawienia socjologicznego, metody patrzenia na wszystko z szerszej perspektywy. Co go interesowało w sztuce ludowej? - To, jak to zjawisko powstaje, że nie jest efektem pracy osobnej jednostki, ale że ludowość rodzi się z faktu, że cała społeczność kultywuje pewną formę. Moje zainteresowanie sztuką plebejską, naiwną, traktowano w IS z pewnym politowaniem w IS. Wszystkich ludzi o dziwnym wzroku, zachowaniu, ubraniu, kierowano do mnie, zajmowałem się INNYMI - wspominał.
Był organizatorem Akcji Zbierania Folkloru Muzycznego i Słownego, w latach 1952–1998 piastował urząd redaktora naczelnego kwartalnika „Konteksty. Polska Sztuka Ludowa”. Do 1984 roku kierował pracownią Sztuki Nieprofesjonalnej w Instytucie Sztuki PAN. W1965 roku zorganizował w Zachęcie głośną wystawę prac artystów nieprofesjonalnych. „Inni. Od Nikifora do Głowackiej”. Okazała się istną rewelacją!
***