Fortepianarium - magiczne miejsce na Górnym Śląsku

Ostatnia aktualizacja: 18.09.2024 07:00
- Chodziło mi o stworzenie pewnego rodzaju komfortu i atmosfery klubowej, w której będzie można opowiadać o instrumentach, o muzyce wykonywanej i będzie można nawiązać kontakt z publicznością. To się bardzo dobrze sprawdziło - mówił w Dwójce prof. Marek Toporowski, założyciel zabrzańskiego Fortepianarium.
Marek Toporowski jest założycielem Fortepianarium, gdzie miłośnicy starych instrumentów klawiszowych mogą tu obejrzeć, a czasem także posłuchać, m.in. klawesynu wirginałowego z 1790 roku
Marek Toporowski jest założycielem Fortepianarium, gdzie miłośnicy starych instrumentów klawiszowych mogą tu obejrzeć, a czasem także posłuchać, m.in. klawesynu wirginałowego z 1790 rokuFoto: Mat. pras.

Zabrze – poprzemysłowe miasto wrzucone między Gliwice i Katowice – cały czas jeszcze kojarzy się z przemysłem ciężkim, ze sportem i z kardiochirurgią. Z muzyką i niezwykłą architekturą już rzadziej. A szkoda, bo ma do zaoferowania niejedną niespodziankę. Choćby Fortepianarium – jedyną taką inicjatywę w skali kraju, a może i tej części Europy.


Posłuchaj
30:20 _PR2 (mp3) 2024_09_17-22-30-09.mp3 Prof. Marek Toporowski o Fortepianarium w Zabrzu (Rozmowy po zmroku/Dwójka)

 

Koncerty w postindustrialnych przestrzeniach

Prof. Marek Toporowski, znakomity klawesynista i organista, w 2012 roku założył Fortepianarium - unikatową kolekcję zabytkowych instrumentów, które są eksponowane i wykorzystywane do celów koncertowych i dydaktycznych. To niezwykłe miejsce znajduje się w Zabrzu, w postindustrialnym budynku, świetnie wpisującym się w krajobraz Górnego Śląska.

- Ten gmach to był hotel robotniczy z początku XX wieku. Był domem dla górników pracujących w kopalni - wyjaśniał muzyk. - Budynek przedstawiał obraz nędzy i rozpaczy, woda lała się z góry na dół. Obecnie jest to siedziba przedsiębiorstwa górniczego i jej prezesowie, którzy są fascynatami architektury postindustrialnej, doprowadzili budynek do stanu świetności.


Czytaj też:

Historia powstania Fortepianarium

W jaki sposób instrumenty klawiszowe pojawiły się w starym górniczym hotelu na Górnym Śląsku? Jak wspomina gość audycji, jako muzyk zakupił kilka instrumentów, które po prostu potrzebowały miejsca.

Organy Hammonda znajdowały się w moim gabinecie na uniwersytecie, potem doszedł tam pierwszy z fortepianów, jakieś instrumenty były też w moim mieszkaniu. W pewnym momencie okazało się, że nie da się ich już tak trzymać. Moi koledzy również mieli własne instrumenty. Zaczęliśmy więc szukać dla nich "domu" i miejsca, w którym będziemy mogli organizować koncerty. Ówczesny rektor ASP w Katowicach Marian Oslislo skontaktował nas z państwem Bereckimi i Śliwkami (właścicielami postindustrialnego hotelu robotniczego - przyp. red.) i tak trafiliśmy do tego miejsca.


Kameralny klimat zabrzańskich koncertów

Fortepianarium to połączenie galerii, muzeum i sali koncertowej, w której śląska publiczność mogła wysłuchać już przeszło stu koncertów. Jak podkreślił prof. Marek Toporowski, podczas tworzenia tej wyjątkowej przestrzeni zależało mu na nieformalnej, klimatycznej atmosferze, jaka panuje w klubach.

- Mój pomysł na koncerty był taki, aby stworzyć atmosferę, która nie jest atmosferą czystego koncertu, gdy ludzie siadają i w skupieniu słuchają muzyki. Chciałem atmosfery, w której dystans między wykonawcami a słuchającymi nie będzie tak duży, jak to zazwyczaj ma miejsce - opowiadał klawesynista.

***

Tytuł audycji: Rozmowy po zmroku

Rozmawiał: Jakub Kukla

Goście: prof. Marek Toporowski (klawesynista, organista)

Data emisji: 17.09.2024

Godz. emisji: 22.30

am/wmkor

Czytaj także

Marek i Wacek - o dwóch takich, co zrewolucjonizowali podejście do klasyki

Ostatnia aktualizacja: 25.11.2023 17:00
- Ostatnio znalazłem tego typu fragment np. w Nokturnie c-moll Chopina i odkryłem, że on był prekursorem bluesa, bo napisał lewą rękę jako tę, która pompuje rytm, a temat można było lekko zrytmizować i dołożyć harmonii - mówił w Dwójce Marek Tomaszewski, współtwórca duetu Marek i Wacek, który zmienił podejście do wykonywania utworów klasycznych.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Leszek Możdżer i fortepian dekafoniczny. "Dla matematyka te obliczenia były trywialne"

Ostatnia aktualizacja: 15.03.2024 18:00
- Fortepian jest obiektem fizycznym i może się zepsuć, jak się zbyt mocno nagnie to, czego poszukujemy. W tym wypadku bardzo chcieliśmy mieć dźwięki w innych miejscach, niż one normalnie występują - mówił w Dwójce fizyk Aleksander Bogucki, jeden z naukowców zaangażowanych w powstanie fortepianu dekafonicznego według pomysłu Leszka Możdżera.
rozwiń zwiń