Wojciech Eichelberger: musimy zdjąć nogę z gazu

Ostatnia aktualizacja: 10.09.2013 16:02
- Jeśli nie zwolnimy, będzie katastrofa - mówił w Dwójce znany psychoterapeuta. A dyskutowaliśmy o szaleńczym tempie współczesnego świata i o "prostym życiu" - alternatywie dla tych, którzy nie chcą już uczestniczyć w wyścigu...
Audio
  • Wojciech Eichelberger, Marek Sztark i Monika Kłak rozmawiają o "prostym życiu" (Dwójka/Rozmowy po zmroku)
Wojciech Eichelberger
Wojciech EichelbergerFoto: Grzegorz Śledź/PR2

- Przez ostatnie ćwierćwiecze obowiązywał model pędu za posiadaniem, które miało uczynić ludzi szczęśliwymi - mówił Eichelberger. - Okazuje się jednak, że w skali społecznej ilość cierpienia raczej wzrosła, niż zmalała. Młodzi ludzie widzą, że ich rodzicom, kombatantom czasów przemiany ustrojowej, ten pęd nie dał szczęścia.

Marek Sztark dodał, że napędza nas system, w którym żyjemy. - Próbując sprostać wszystkim wymaganiom społecznym, przyśpieszamy do granic możliwości swojego czasu i organizmu - powiedział. Dlatego coraz większą popularnością cieszy się filozofia i praktyka "prostego życia", zwalniania tempa, rezygnacji z konsumpcjonizmu i korporacyjnego stylu życia. - Wydaje mi się, że to nie moda, lecz konieczność. Zdrowy odruch sterowany głębszymi potrzebami - powiedział Eichelberger. Zgodzała się z nim Monika Kłak. - Jesteśmy wykończeni konsumpcjonizmem. Myślę, że zaczęliśmy wreszcie słuchać głosu rozsądku oraz własnej intuicji - mówiła.

Goście Dwójki opowiadali nie tylko o świadomej rezygnacji z "wyścigu szczurów", potrzebie autonomii i zwrocie ku wartościom duchowym, ale też o takich praktykach "prostego życia", jak sąsiedzka współpraca czy świadome kupowanie.

Zapraszamy do wysłuchania audycji przygotowanej przez Paulinę Wilk.