Erwin Schrott: z muzyką jestem związany przez całe życie

- Nie pamiętam chwili, gdy pomyślałem, że to ma być mój zawód. Muzyka zawsze była obecna, a w moim podejściu nie nastąpiła żadna zmiana, nadal jestem człowiekiem, który kocha to, co robi. Teraz dostaję za to pieniądze, ale w głębi serca nadal jestem amatorem. Muzyka to błogosławieństwo, jestem za nie wdzięczny - mówił w Dwójce Erwin Schrott, urugwajski bas-baryton.

Erwin Schrott

Foto: FLORIAN WIESER/PAP/EPA

• Jego rodziców nie było stać na zakup pianina, więc mały Erwin wprawki ćwiczył na klawiaturze narysowanej na kuchennym stole.
• Przez wiele lat śpiewał w chórze, a spektakularny sukces w konkursie Operalia otworzył przed nim drzwi najważniejszych teatrów operowych.
• Gościem audycji z cyklu "Rozmowy po zmroku" był Erwin Schrott, urugwajski bas-baryton.

Od 44 lat zajmuje się muzyką, już jako sześciolatek rozpoczął naukę solfeżu i gry na fortepianie. W wieku 22 lat zadebiutował w operze w Montevideo, potem otrzymał stypendium na studia we Włoszech.

Największe sceny operowe świata

Erwin Schrott występował w największych teatrach operowych na świecie: Metropolitan Opera w Nowym Jorku, Wiener Staatsoper, Teatro alla Scala w Mediolanie, Royal Opera House Covent Garden w Londynie, Staatsoper Berlin czy Bayerische Staatsoper w Monachium. Zapamiętany jest jako jeden z czołowych interpretatorów partii Don Giovanniego w operze Mozarta.

Trema tylko raz i nigdy więcej

Gość Dwójki przyznał, że wielką tremę poczuł na scenie tylko raz. - To było w Chicago, miałem wtedy 26 lat. Po spektaklu przeprowadziłem sam ze sobą poważną rozmowę. Powiedziałem sobie, że jeśli miałoby to się powtarzać, to lepiej zmienić zawód. W czasie kolejnego przedstawienia tremy już nie miałem - opisywał.

Posłuchaj

30:46 2022_09_20 21_29_02_PR2_Rozmowy_po_zmroku.mp3 Erwin Schrott: z muzyką jestem związany przez całe życie (Rozmowy po zmroku/Dwójka)

Herbert von Karajan jako jeden z idoli

- Chciałem być dyrygentem. Uwielbiałem naśladować Herberta von Karajana i dyrygować muzyką Wagnera, stojąc przed lustrem, a w ten sposób nigdy nie śpiewam. Von Karajan to jeden z moich idoli, ale nie zdawałem sobie sprawy, że dyrygenci mają aż taką władzę. Chodziło o to, że ruchami ręki można kreować coś tu i teraz w ułamku sekundy - mówił śpiewak.

Czytaj też:

• Opera i śpiew są dla każdego. Alicja Węgorzewska radzi, od czego zacząć
• Gabriela Legun - najbardziej obiecujący polski głos w Łazienkach Królewskich

Erwin Schrott był gwiazdą koncertu inaugurującego nowy sezon artystyczny w Operze Wrocławskiej. Na początku września śpiewak oraz towarzyszący mu artyści wykonali w stolicy Dolnego Śląska arie operowe autorstwa m.in. Mozarta, Verdiego i Pucciniego.

Czasami występuje również z repertuarem rozrywkowym, prezentuje m.in. tanga i samby, wykonuje utwory w różnych językach, a nauka ich to jedna z jego pasji. W 2011 roku został laureatem nagrody Echo, europejskiego odpowiednika nagrody Grammy. Hołdem dla kultury swojej ojczyzny, Urugwaju, jest jego album "Rojotango" – muzyczna podróż w świat latynoskiego tanga.

Erwin Schrott (L) i Jakub Kukla (P)

***

Tytuł audycji; Rozmowy po zmroku

Prowadził: Jakub Kukla

Gość: Erwin Schrott (urugwajski bas-baryton)

Data emisji: 20.09.2022

Godzina emisji: 21.30

mo