Przede wszystkim "terytorium", na którym uprawiano tę formę, zostało ograniczone tylko do krajów katolickich. Nawet tam msza nie była już często formą pierwszoplanową, a na pewno nie miała już jednej, stałej i uniwersalnej struktury.
Od początku baroku we Włoszech zaistniał świadomy dualizm, kiedy to jednocześnie uprawiane były dwa style: antico i moderno. Ten pierwszy odwoływał się do renesansowego kontrapunktu, czy szerzej - estetyki stawiającej na doskonalenie norm czysto muzycznej natury (jak mówi Monteverdi). Ten drugi przynosił nowe pomysły, właściwe dla kształtującego się barokowego idiomu dźwiękowego. Jeszcze długo w XVII w. pisano msze in stile antico (czynili tak nawet wielcy nowatorzy w rodzaju Monteverdiego), choć z czasem ten styl zaczął przypominać martwy język. Stile moderno oczywiście zmieniał się, wchłaniał wszystkie nowości, jakie pojawiały się w muzyce świeckiej, wzbogacał, miał różne oblicza w różnych krajach. W Italii typowym zjawiskiem był monumentalny styl polichóralny, szczególnie lubiany w Rzymie, którego splendor, okazałość, przepych dźwiękowy odpowiadał ideałom kontrreformacji. Takie są choćby wspaniałe 16-głosowe msze Benevolego, kapelmistrza w papieskiej Capella Giulia. Ten styl znalazł kontynuację na dworze cesarskim w Wiedniu i w Salzburgu, gdzie powstawały bardziej jeszcze widowiskowe msze Bibera (z 53-głosową Missa Salisburgensis). Rzymski styl "kolosalny" nabiera stopniowo cech zachowawczych, natomiast szczególnie modne stają się rozbudowane msze pozostające pod silnym wpływem opery i kantaty, z ariami, duetami, chórami, efektowną partią orkiestry i wirtuozerią wokalną. Takie msze pisze A. Scarlatti, ale najświetniejszym przykładem nowej estetyki, nowego języka jest sławna Gloria Vivaldiego (RV 589). Kompozytor tworzy tu sugestywne, malarskie obrazy dźwiękowe, iście teatralne kulminacje, używa bogatej palety kolorystycznej, a wszystko to dla odmalowania skrajnych, silnych emocji.
Odmienne oblicze dźwiękowe ma msza we Francji, gdzie - zwłaszcza w czasach Ludwika XIV - reprezentacyjną formą muzyki sakralnej stają się wielkie motety. Msze tworzy głównie Marc-Antoine Charpentier, zatrudniony przez jezuitów w kościele św. Ludwika w Paryżu. To dzieła bardzo oryginalne i różnorodne, od kolędowej, pulsującej tanecznymi rytmami Mszy na pasterkę, po monumentalną Mszę dla p. Mauroy. Tu odnajdziemy wykwintny język francuskiego stylu, subtelną grę kolorów, bogactwo wokalnych ornamentów, delikatne cieniowanie emocji, Można zaryzykować stwierdzenie, że jest to związane z dokonującą się we Francji w czasach Pascala próbą pogłębienia życia duchowego.
***
Tytuł audycji: Między dźwiękami
Prowadziły: Ewa Obniska i Magdalena Łoś
Data emisji: 18.11.2018
Godzina emisji: 21.00
jp/mko