Zofia Nałkowska pisała, że Brunona Schulza wyróżniał "nie tylko talent, władanie słowami i myślą", lecz także "wysoki gatunek reakcji na świat, operowanie w jedynej i własnej strefie rzeczywistości". Osobowość pisarza przyciągała kobiety, a on sam bardzo dbał o kontakt z nimi – głównie listowny.
– Jego normalność była dosyć smutna. Kiedy debiutował, miał 42 lata. Mieszkał ze swoją matką, ciotką i troszeczkę oszalałą siostrą. To był dość smutny i szary dom. Wydaje mi się, że kontakty listowne pozwalały mu liznąć wielkiego świata, zobaczyć coś innego. Otwierały mu one furtki w różne inne światy – powiedziała Anna Kaszuba-Dębska.
Wśród kilkunastu pięknych i eleganckich pań, o których opowiadała autorka książki "Kobiety i Schulz", znajdowały się m.in. cierpiąca na depresję była modelka Witkacego, współtwórczyni artystycznej komuny działającej podczas wojny, a także pewna awanturnica, która przez kilka lat była bohaterką prasy brukowej.
***
Tytuł audycji: Spotkania po zmroku
Prowadzi: Dorota Gacek
Gość: Anna Kaszuba-Dębska (malarka, graficzka, autorka książki "Kobiety i Schulz")
Data emisji: 30.11.2016
Godzina emisji: 21.30
mc/mz