Aleksander Dębicz wspominał, że płyt Marka i Wacka słuchał, gdy miał około 5 lat. Pod wpływem tej muzyki zapragnął sam grać na fortepianie. - Ten duet charakteryzował się niezwykłą wirtuozerią, ale też balansował na granicy kiczu. Gdyby nie oni, to na pewno bym nie grał na fortepianie.
W wieku nastoletnim idolem dla młodego pianisty stał się Glenn Gould. Aleksander Dębicz opowiadał, że próbował grać tak jak kanadyjski wirtuoz. - Nie ma drugiego pianisty, który operowałby tak specyficzną artykulacją i takim poczuciem czasu. Goulda można rozpoznać po kilu dźwiękach. Sam też do tego dążę.
Gość audycji "Po herbacie" zaprezentował" jedno z ulubionych nagrań Goulda i wyjaśnił, dlaczego obecnie rzadziej go słucha. Aleksander Dębicz zdradził też, czyja interpretacja Prokofjewa zastępowała mu szum morskich fal na wakacjach oraz zaprezentował ukochaną wersję "Stabat Mater" Karola Szymanowskiego.
***
Tytuł audycji: Po herbacie
Prowadziła: Agata Kwiecińska
Gość: Aleksander Dębicz (pianista)
Data emisji: 27.10.2018
Godzina emisji: 17.00
bch