Założycielem portalu był Mark Zuckerberg, wtedy dwudziestoletni student na Harvardzie. Pomagali mu koledzy z akademika. Na początku Facebook był elitarny, potem każdy mógł się do niego zapisać, publikować zdjęcia i komentarze. Portal zyskał setki milionów użytkowników i stał się jedną z najpopularniejszych witryn internetowych świata. Dwa lata temu Facebook wszedł na giełdę; niedługo potem ceny akcji spadły niemal o połowę. Zuckerberg bronił firmy. - Mamy własną misję, chcemy poprawić komunikację na świecie. Do tego potrzebujemy dobrych ludzi, którzy jednocześnie chcą zarobić na tym pieniądze - mówił.
Dziś ceny akcji Facebooka biją rekordy, portal ma według szacunków miliard dwieście milionów użytkowników.
Na Facebooku powstaje złudne poczucie bliskości
Serwisy społecznościowe nie są dobrym miejscem do budowania bliskich relacji z przyjaciółmi czy rodziną - powiedział Dominik Batorski, socjolog z Uniwersytetu Warszawskiego. Jego zdaniem serwisy społecznościowe mogą prowadzić do złudnego poczucia bliskości. - Analizy, które prowadziłem w ramach badań Diagnoza Społeczna w latach, 2011 jaki i w 2013 pokazują, że korzystanie z serwisów społecznościowych dla takich bliskich relacji kompletnie nie ma znaczenia – dodaje.
Zdaniem eksperta Facebook, i w ogóle serwisy społecznościowe, mają natomiast znaczenie w obszarze tzw. słabych więzi - podtrzymywania kontaktu z osobami, z którymi normalnie byśmy w żaden sposób ich nie utrzymywali, bo np.: są z innych kręgów społecznych. Takie słabe relacje od czasu do czasu są istotne w naszym życiu, szczególnie w sytuacjach, kiedy potrzebujemy jakiś informacji, nowych możliwości. Słabe relacje często nam dostarczają takich zasobów informacji, które w inny sposób są niedostępne.
Facebook kończy 10 lat. Krótka historia "The Social Network"
CNN Newsource/x-news
abo