Adam Siennica z portalu hatak.pl powiedział w "Pop-południu", że Mupety są dla niego przede wszystkim pięknym wspomnieniem z dzieciństwa. – To wspaniały przykład tego, jak tworzyć rozrywkę dla wszystkich pokoleń. Jim Henson stworzył coś niesamowitego, opartego na trochę absurdalnym humorze, który bawił zarówno dzieci, jak i dorosłych. Dlatego właśnie jego postacie są tak wyjątkowe – stwierdził.
– Mupety przypominają mi czas młodości – mówił z kolei Andrzej Matul. – Wywołują emocje związane z bardzo pozytywnymi przeżyciami. Jakoś pod koniec lat 70., gdy zaczynałem pracę jako lektor telewizyjny, zaproponowano mi czytanie dialogów w "Mupetach". Wydawało mi się, że to coś, co przerasta moje możliwości, że jestem jeszcze za mało doświadczony – wspominał.
Jednym z problemów lektora było czytanie kwestii Miss Piggy. – Trzeba było to zawsze lekko podrysować, trzeba się było nie zagrać, podczas gdy ona zagrywała się wręcz w drastyczny sposób – opowiadał. Dodał też, że po latach, gdy pracował już w radiu, jeden z kolegów nazywał go "Wielkim Gonzo".
***
Ponadto w audycji Paulina Święcańska z Warszawskiej Platformy Tańca opowiedziała o relacjach tańca współczesnego i popkultury, a Monika Małkowska o paryskiej bohemie na wystawie w Schirn Kunsthalle Frankfurt.
Dzięki "Słownikowi popkultury" zapoznaliśmy się z hasłem "digging".
Audycję prowadziła Marta Strzelecka.
mc