Najnowsza produkcja internetowej platformy Netflix nawiązuje do popkultury lat 80. i 90. – Przywołuje takie hity, jak "E.T.", "Goonies", powieści Stephena Kinga – wyliczał Marcin Zwierzchowski. – To przede wszystkim hołd dla Stevena Spielberga i jego kina nowej przygody – dodał.
"Stranger Things" przypomina dawne dzieje nie tylko fabułą, która toczy się w latach 80., lecz także wizualnym doborem młodych aktorów. – Wyglądają, jakby urwali się z tamtych lat, zwłaszcza jeden sympatyczny chłopak z kręconymi włosami i bez ząbków z przodu – zauważył krytyk.
Gość Dwójki mówił także m.in. o tym, dlaczego niektóre odcinki serialu warto obejrzeć dwukrotnie.
***
Rozmawiała: Marta Strzelecka
Gość: Marcin Zwierzchowski (krytyk filmowy)
Data emisji: 29.07.2016
Godzina emisji: 16.00
Materiał został wyemitowany w audycji "Pop-południe".
mc/jp