"Stranger Things". Serial dla 40-letniej młodzieży

Ostatnia aktualizacja: 29.07.2016 18:30
– Nie licząc efektów specjalnych, trudno się zorientować, że to serial z 2016 r., a nie sprzed 30 lat – mówił krytyk Marcin Zwierzchowski o "Stranger Things".
Audio
  • "Stranger Things". Serial dla 40-letniej młodzieży (Pop-południe/Dwójka)
Kadr z serialu Stranger Things
Kadr z serialu "Stranger Things"Foto: materiały prasowe

Najnowsza produkcja internetowej platformy Netflix nawiązuje do popkultury lat 80. i 90. – Przywołuje takie hity, jak "E.T.", "Goonies", powieści Stephena Kinga – wyliczał Marcin Zwierzchowski. – To przede wszystkim hołd dla Stevena Spielberga i jego kina nowej przygody – dodał.

"Stranger Things" przypomina dawne dzieje nie tylko fabułą, która toczy się w latach 80., lecz także wizualnym doborem młodych aktorów. – Wyglądają, jakby urwali się z tamtych lat, zwłaszcza jeden sympatyczny chłopak z kręconymi włosami i bez ząbków z przodu – zauważył krytyk.

Gość Dwójki mówił także m.in. o tym, dlaczego niektóre odcinki serialu warto obejrzeć dwukrotnie.

***

Rozmawiała: Marta Strzelecka

Gość: Marcin Zwierzchowski (krytyk filmowy)

Data emisji: 29.07.2016

Godzina emisji: 16.00

Materiał został wyemitowany w audycji "Pop-południe".

mc/jp

Czytaj także

Z konsoli prosto na srebrny ekran. Katastrofa czy sukces?

Ostatnia aktualizacja: 11.06.2016 10:00
Posłuchaj rozmowy z drem Pawłem Schreiberem o ekranizacjach gier komputerowych. Pretekstem jest premiera kinowa filmu "Warcraft: Początek".
rozwiń zwiń
Czytaj także

Tomasz Opasiński. Polak od hollywoodzkich plakatów

Ostatnia aktualizacja: 01.07.2016 15:00
- Tworzenie plakatu to skomplikowany proces, bierze w nim udział kilkadziesiąt osób, a praca zaczyna się często ponad rok przez premierą - podkreślał w Dwójce ceniony grafik, laureat Photoshopworld Guru Award, autor plakatów do wielu hollywoodzkich filmów.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Dlaczego świat zaczął szukać pokemonów?

Ostatnia aktualizacja: 15.07.2016 20:24
W "Pop-południu" przyjrzeliśmy się fenomenowi popularności kolorowych japońskich postaci. Ostatnio stało się o nich głośno za sprawą aplikacji Pokemon Go.
rozwiń zwiń