- Do lipca 2024 musical "Metro" zagrano już ponad 2600 razy, co jest prawdziwym ewenementem w Polsce.
- Jego prapremiera odbyła się w 1991 w Teatrze Dramatycznym w Warszawie, a premiera w 1992 roku na Broadwayu. Od 1997 spektakl wystawiany jest w nowej aranżacji pod nazwą "Metro w Buffo" w teatrze Studio Buffo w Warszawie.
- Występ w musicalu "Metro" pomógł zaistnieć na polskiej scenie wielu popularnym artystom, takim jak m.in. Edyta Górniak, Katarzyna Groniec, Robert Janowski, Katarzyna Skrzynecka, Doda, Michał Milowicz, Barbara Melzer, Zofia Nowakowska, Natasza Urbańska, Monika Ambroziak, Grzegorz Kowalczyk, Jan Traczyk, Violetta Brzezińska, Ewelina Flinta, Marzena Rogalska.
Robert Janowski, jeszcze jako młody człowiek, postanowił powiedzieć mamie, że pójdzie do szkoły aktorskiej. Usłyszał wtedy: "Synek, błagam cię, co to za zawód artysta? Mężczyzna musisz mieć konkretny zawód, pójdziesz na weterynarię". Jak wtedy zareagował?
- Powiedziałem, że nie za bardzo mi się to podoba. Mama odpowiedziała: "Nie szkodzi. Kochasz zwierzęta? Kochasz. To proszę bardzo, już ci korki z chemii załatwiłam". I męczyłem się na tej weterynarii 8 lat, a w międzyczasie był Oddział Zamknięty, z którym miałem 3-letnią przygodę, natomiast z Janoszem Koftą robiliśmy rockowy musical Kompot. To były fajne czasy - wspomina gość Jedynki.
Jak przyznaje: - Nie mogłem studiować solidnie, dlatego to trwało i musiałem brać bez przerwy urlopy dziekańskie. Byłem "chory" na nerki, trzeba było coś wymyśleć.
25:44 Jedynka/Czas pogody - 25.08.2024 Kultowy musical "Metro". Robert Janowski: nauczyłem się tam wszystkiego, co przydało mi się w życiu (Jedynka/Czas pogody)
Rzucił weterynarię dla "Metra"
Kariera Roberta Janowskiego nabrała rozpędu w latach 90., kiedy występował w musicalu "Metro". - Nie boję się trudnych decyzji, które podejmuję w życiu i robię to szybko. Po 8 latach studiów już jako samodzielny lekarz weterynarii musiałem to wszystko rzucić w 5 minut, podejmując decyzję, że pójdę na przesłuchania do "Metra" jako człowiek z ulicy, ale już w miarę dojrzały - opowiada.
Robert Janowski nie ukrywa, że nie wiedział, co będzie dalej. - Nie wiadomo, co mogło być z tym "Metrem". To mogła być krótka, nieudana przygoda, ale to było piękne wyzwanie, tak samo niezwykła była droga pracy do premiery. Jeśli miałbym jeszcze raz zaczynać, to tak, zrobiłbym to - twierdzi.
Przez 2 lata nie był w domu
"Metro" robiło furorę wśród publiczności. W musicalu wystąpiło wielu utalentowanych artystów młodego pokolenia, którzy byli głodni sukcesów, sławy i wspólnego przeżywania muzyki. - Byliśmy młodzieżą nieznającą porażek. Bezimienni ludzie z ulicy z zapałem poświęcają wszystko, co robili do tej pory i wchodzą w świat, w który wprowadzają nas Janusz Józefowicz i Janusz Stokłosa. Do dzisiaj jest to kultowy spektakl - mówi Robert Janowski.
- Wtedy 2 lata nie było mnie w domu, tylko przygotowywaliśmy spektakl. W Ojcówku, gdzie mieszkaliśmy, zbudowano specjalny hangar. Tam była zbudowana scena, która miała identyczne wymiary jak ta amerykańska, na której mieliśmy się pojawić. Robiliśmy to, żeby się z nią oswoić, aby każdy wiedział którędy wejść i wyjść, żeby to było super profesjonalnie zrobione - wspomina.
Artysta nie ukrywa, że przy "Metrze" nauczył się wszystkiego, co przydało mu się w późniejszym życiu. - Pokory do sceny, do tematu, który robię, do idei, szacunku dla siebie, widza i szacunku do pracy. Pan Józefowicz ukształtował mnie zawodowo. To była szkoła życia. Wiedziałem, że jak przetrwałem tę szkołę, to nic mnie nie zaskoczy na tyle, żebym musiał się poddać w jakim momencie - zdradza.
Zobacz także:
Data emisji: 25.08.2024 r.