Zakończenie fiaskiem kolejnej tury rozmów gazowych pomiędzy Ukrainą i Rosją przy pośrednictwie Unii Europejskiej nie było w Kijowie żadnym zaskoczeniem.
Putin grozi
- Jeśli Kijów będzie prowadził rozmowy w ślepą uliczkę, przejdziemy na inny poziom dyskusji - zapowiedział gospodarz Kremla. Jednocześnie polecił rządowi przygotowanie takich gwarancji prawnych, aby władze Ukrainy nie musiały się martwić, że 100-dolarowa zniżka zostanie z jakiś powodów nagle im odebrana.
Putin zdenerwował się na Ukrainę, relacja (IAR) Maciej Jastrzębski, Moskwa
Ukraina chce płacić 268 dolarów
Władze ukraińskie zdają sobie sprawę, iż trudno będzie im uzyskać cenę w wysokości 268 dolarów za tysiąc metrów sześciennych gazu dla nowych dostaw. Arsenij Jaceniuk podkreślał: Zdajemy sobie sprawę, że nie łatwo będzie uzyskać cenę 268 dolarów. Dlatego od razu mówimy - 500 nigdy nie przyjmiemy. Deklaracja ta dotyczy przede wszystkim rozliczenia zaległości, które to rozliczenie musi się zdaniem Kijowa opierać na cenie, jaką Ukraina płaciła za gaz w okresie rządów Wiktora Janukowycza. W oparciu o taką cenę Kijów gotów jest spłacić swój dług wobec Gazpromu.
Brak porozumienia
Rosja i Ukraina nie porozumiały się w sprawie dostaw gazu. 16 czerwca mija też czas spłaty długu Kijowa wobec Gazpromu. Rozmowy, które prowadzone były w Brukseli, nadal nie przyniosły rezultatu.
Rosja zaproponowała Ukrainie zniżkę na cenę gazu. Jak poinformował w Brukseli szef rosyjskiego resortu energetyki Aleksandr Nowak, cena miałaby od 1 kwietnia wynosić 385 dolarów za tysiąc metrów sześciennych surowca. Obecnie wynosi ona 485 dolarów. Ukraina chce obniżki poniżej 300 dolarów.
Zdaniem Nowaka, jest to kwota, która odpowiada warunkom rynkowym i cenom stosowanym wobec innych krajów. Minister dodał, że odpowiedni dokument mógłby być podpisany w formie protokołu do obowiązującego kontraktu za gaz lub w formie deklaracji ze strony Rosji. - Nie będziemy zmieniać tego rabatu do końca obowiązywania traktatu - podkreślił Nowak.
Minister ds. energetyki Aleksandr Nowak (IAR): Ukraina ma czas do poniedziałku na zaakceptowanie cen gazu
Minister energetyki Ukrainy Jurij Prodan zapowiedział już, że Kijów nie zaakceptuje obniżonej ceny gazu, a jedynym wyjściem jest skierowanie sprawy konfliktu do sądu międzynarodowego.
Poprzednie negocjacje zakończone fiaskiem
Ukraina, Rosja i Unia Europejska w Brukseli prowadziły kolejne rozmowy gazowe. Chodzi o rozwiązanie sporu dotyczącego długu Kijowa za gaz oraz cen błękitnego surowca.
Już przed rozpoczęciem negocjacji premier Ukrainy Arsenij Jaceniuk poinformował, że jego kraj odrzucił rosyjską propozycję zniżki cen gazu o sto dolarów za tysiąc metrów sześciennych gazu.
Propozycja specjalnej obniżki ceny gazu dla Ukrainy postrzegana jest w Kijowie jako kolejna próba manipulowania przez Rosję cenami gazu. Premier Ukrainy Arsenij Jaceniuk ocenił ją jednoznacznie: - Od razu chcę oficjalnie wyjaśnić, że my te rosyjskie wybiegi dobrze znamy. Wszystkie te chwyty i haczyki, jakie Rosja po raz kolejny proponuje Ukrainie, służą jedynie do tego, by nas trzymać w szachu. To dla nas nie do przyjęcia. Dlatego jeszcze raz wzywamy Rosję, by podpisała z nami porozumienie, byśmy nie oddawali sprawy do sądu - mówił Jaceniuk.
Negocjacje gazowe Rosji, Ukrainy i KE zakończone fiaskiem >>>
Ukraina jest gotowa spłacić gazowe zaległości, ale według ceny na poziomie 268 dolarów za tysiąc metrów sześciennych gazu. Jest to cena, za jaką Rosja sprzedawała gaz Ukrainie w okresie rządów Wiktora Janukowycza.
Władze w Kijowie podkreślają przy tym, że jest to cena rynkowa, a jej zmiana na blisko 500 dolarów dokonana przez Rosję po obaleniu Janukowycza była motywowana politycznie. Dlatego nie może być przyjęta przez stronę ukraińską.
Nowy termin wprowadzenia przedpłat
Wcześniej w środę szef Gazpromu Aleksiej Miller poinformował, że Rosja przeniosła termin wstrzymania dostaw gazu dla Ukrainy na 16 czerwca.
Jak zauważa agencja Interfax, decyzja kierownictwa koncernu zapadła przed kolejną rundą rosyjsko- ukraińsko-unijnych rozmów.
Poprzednie tury rozmów nie przyniosły rezultatów, o czym informował Jurij Prodan, minister energetyki Ukrainy.
Źródło: ENEX/X-news
Według Aleksieja Millera, przesunięcie terminu wprowadzenia przedpłat na dostawy gazu dla Ukrainy, jest „wyjściem naprzeciw oczekiwaniom partnerów z Unii Europejskiej”. Szef Gazpromu w rozmowie z agencją Interfax podkreślił, że Moskwa liczy „na owocny przebieg dzisiejszych negocjacji”, które będą kontynuowane w stolicy Unii Europejskiej.
Rosja chce, aby Ukraina przedstawiła harmonogram spłat zadłużenia, które wynosi ponad 4,5 miliarda dolarów. Liczy też, że Kijów wpłaci w najbliższym czasie przynajmniej jedną czwartą tej kwoty. Wtedy Moskwa będzie mogła w ogóle zrezygnować z pomysłu przedpłat. W innym przypadku 16 czerwca po godzinie 10.00 czasu obowiązującego w Moskwie, Gazprom zakręci kurek z gazem dla Ukrainy.
IAR, awi