Obecny konflikt na Ukrainie pokazuje ekspansywność polityki prowadzonej przez Kreml. Aneksja Krymu, zamieszkiwanego w dużej mierze przez Rosjan pokazuje, że tereny postsowieckich republik, które na początku lat 90. XX wieku znalazły się poza granicami Federacji Rosyjskiej znajdują się w orbicie zainteresowań Moskwy.
W granicach Mołdawii znajduje się Naddniestrze, które w dużej mierze zamieszkiwane jest przez rdzennych Rosjan. Dodatkowo, w nieuznawanej na arenie międzynarodowej republice wpływy Kremla są znaczne.
- Mołdawia może się wydawać bardzo dobrym celem do dalszej ekspansji Federacji Rosyjskiej na tereny postsowieckie. Trzeba jednak pamiętać, że zanim to nastąpi, Moskwa musi uporać się z wojną na Ukrainie - oceniał w Polskim Radiu 24 Krzysztof Renik, specjalny wysłannik Polskiego Radia, który był w Kiszyniowie.
Scenariusz ukraiński?
Sytuacja Mołdawii jest podobna do tej na Ukrainie. W Naddniestrzu, tak jak na Krymie, stacjonują regularne odziały armii rosyjskiej.
- Interwencja w Mołdawii mogłaby mieć charakter wojny hybrydowej, w której Rosja wydaje się być ekspertem. Taki rodzaj prowadzenia konfliktu polega na wysyłaniu grup specjalnych, połączonym z aktywizowaniem miejscowej ludności rosyjskojęzycznej - tłumaczył Krzysztof Renik.
Mołdawia znajduje się od setki kilometrów od dzisiejszych granic Rosji. Terytorium położone pomiędzy Rumunią a Ukrainą, w kontekście aspiracji terytorialnych Moskwy, mogłoby być dla Kremla problemem.
- Problem Krymu i potencjalnej interwencji w Mołdawii polega na tym, że ze zdobytym terytorium coś trzeba zrobić. Wojna na Ukrainie może być więc próbą zdobycia korytarza lądowego, który łączyłby Obwód Rostowski z Krymem - zauważył Krzysztof Renik.
W „Świecie w Powiększeniu” także rozmowa z Żenią Klimakinem z redakcji rosyjskiej Polskiego Radia o niespełnionych marzeniach Rosjan o demokracji. W programie także relacja z amerykańskiego Ferguson, gdzie trwają zamieszki spowodowane zabójstwem czarnoskórego nastolatka przez białego policjanta.
Zapraszamy do odsłuchania audycji Jarosława Kociszewskiego!
PR24/MP