Do zaostrzenia relacji pomiędzy obu krajami doszło w wyniku egzekucji w Arabii Saudyjskiej szyickiego duchownego al-Nimra, krytyka rządzącej w Rijadzie dynastii Saudów.
Został on oskarżony o podżeganie do przemocy przeciw policji. Zwolennicy duchownego twierdzą jednak, że był on pokojowym opozycjonistą, który domagał się większych praw dla zamieszkującej królestwo mniejszości szyickiej.
Amerykańskie media na bieżąco relacjonują sytuację na Bliskim Wschodzie i podkreślają, że oba kraje bardzo mocno rywalizują ze sobą o dominację w tym regionie świata. Po wydarzeniach w ostatni weekend Stany Zjednoczone zaapelowały o podjęcie wszelkich możliwych kroków dyplomatycznych, aby najpierw załagodzić, a następnie zakończyć konflikt na linii Arabia Saudyjska - Iran. Waszyngton zwrócił się również do przywódców innych bliskowschodnich państw, aby pomogli w negocjacjach, które zredukują niepotrzebne napięcia.
Agencja Reuters napisała, że administracja prezydenta Baracka Obamy głęboko wierzy w bezpośrednie rozmowy i zaangażowanie dyplomatyczne, które w tym przypadku będą jednym skutecznym rozwiązaniem.
„To był wielki błąd”
Decyzja Rijadu o zerwaniu stosunków dyplomatycznych z Iranem nie sprawi, że egzekucja szyickiego duchownego zostanie zapomniana - powiedział wiceminister spraw zagranicznych Iranu Husejn Amir Abdollahian cytowany przez irańską agencję IRNA.
Wiceminister podkreślił, że sobotnia egzekucja szejka Nimra al-Nimra była "wielkim błędem" Arabii Saudyjskiej. Podkreślił też, że podczas sobotnich ataków ze strony protestujących przeciw straceniu szejka na saudyjską ambasadę w Teheranie i konsulat w Meszhedzie dyplomaci nie ponieśli żadnych szkód.
źródło: RUPTLY/x-news
Szef MSZ Arabii Saudyjskiej Adil ibn Ahmad ad-Dżubeir ogłosił w niedzielę, że - po ostrej irańskiej reakcji na egzekucję al-Nimra i atakach na saudyjskie placówki w Iranie - władze w Rijadzie zrywają stosunki dyplomatyczne z Teheranem. Saudyjskich dyplomatów ewakuowano z Iranu.
W poniedziałek ministerstwo spraw zagranicznych Iranu oceniło, że Arabia Saudyjska wykorzystuje atak na swoją ambasadę w Teheranie jako pretekst do eskalacji napięcia. Jednocześnie zapewniło, że rząd w Teheranie podejmuje wysiłki w celu ochrony zagranicznych placówek dyplomatycznych.
- Iran jest zobowiązany do zapewnienia takiej ochrony na mocy międzynarodowych konwencji. Arabia Saudyjska, która nie może żyć bez podsycania kryzysów, wykorzystuje zaś incydent (ze swą ambasadą) jako pretekst do eskalowania napięć - powiedział rzecznik MSZ Iranu Hosejn Dżaber Ansari. Dodał, że Arabia Saudyjska jest zainteresowana podtrzymywaniem napięcia w regionie, aby dzięki temu móc rozwiązywać swoje wewnętrzne problemy.
Oskarżenia o destabilizację regionu
Wcześniej prezydent Iranu Hasan Rowhani nazwał zabicie saudyjskiego duchownego pogwałceniem "praw człowieka i wartości islamu" oraz oskarżył Rijad o uprawianie polityki dyskryminacji religijnej, która "w ostatnich latach zdestabilizowała region". Z kolei zdaniem saudyjskiego szefa MSZ to celem działań Iranu jest destabilizacja regionu, a Teheran "rażąco narusza wszelkie międzynarodowe konwencje".
W Iranie, rywalizującym o wpływy w regionie z władzami w Rijadzie, państwowe media w sobotę transmitowały wypowiedzi duchownych i urzędników, którzy wychwalali al-Nimra i przepowiadali rychły upadek saudyjskiej rodziny królewskiej.
- Boska ręka zemści się na saudyjskich przywódcach - oznajmił duchowo-polityczny przywódca Irańczyków ajatollah Ali Chamenei po egzekucji szyickiego szejka Nimra al-Nimra. Stanowczy protest złożyli też prezydent Iranu i przywódca Hezbollahu. Irańskie MSZ z kolei napisało w oświadczeniu, że Arabia Saudyjska "drogo zapłaci" za egzekucję al-Nimra.
Na stronie ajatollaha po straceniu w Arabii Saudyjskiej duchownego szyity Nimra al-Nimra, umieszczono obrazek, na którym porównano Arabię Saudyjską do organizacji terrorystycznej Państwo Islamskie (IS).
źródło: ENEX/x-news
- Nie ulega wątpliwości, że przelana niesłusznie krew tego męczennika wyda owoce i boska ręka zemści się na saudyjskich przywódcach - zadeklarował Chamenei przed niedzielnymi modłami w Teheranie, a słowa te zacytowano na jego internetowej stronie. Dzień wcześniej na Twitterze Chamenei napisał, że "przebudzenia nie da się stłumić".
- Ten uciskany duchowny nie zachęcał ludzi do przyłączenia się do zbrojnego ruchu, ani nie angażował się w tajne spiski, a on tylko wyrażał publiczną krytykę opartą na religijnym zaangażowaniu - stwierdził.
Wicekanclerz Niemiec krytykuje Arabię Saudyjską za wspieranie "wylęgarni islamistów"
- Tej śmierci nie można lekceważyć - oświadczył przywódca Hezbollahu Hasan Nasrallah, oskarżając saudyjskie władze o terroryzm i despotyzm. W przemówieniu transmitowanym przez kanał Hezbollahu Al-Manar Nasrallah ocenił, że sobotnie stracenie al-Nimra "ukazuje prawdziwe oblicze Arabii Saudyjskiej. Według Nasrallaha saudyjska rodzina królewska "chce skłócić sunnitów i szyitów". "To oni od dekad zaogniają" ten konflikt - dodał.
- Dziś mamy do czynienia z przerażającym wydarzeniem, które ród Saudów zignorował. Jednak tych wydarzeń nie można lekceważyć - powiedział przywódca szyickiej organizacji.
Już w sobotę Hezbollah nazwał zabicie al-Nimra "morderstwem" i wezwał międzynarodową społeczność do potępienia tej egzekucji. "Prawdziwym powodem", dla którego został on zabity, jest to, że "szejk al-Nimr domagał się praw dla ludzi uciśnionych" - głosiło oświadczenie Hezbollahu, w którym najpewniej odniósł się on do szyickiej mniejszości w Arabii Saudyjskiej.
Atak na saudyjską misję dyplomatyczną w Teheranie potępiły też Zjednoczone Emiraty Arabskie. Korespondentka Polskiego Radia w Dubaju Anna Dudzińska informuje, że minister spraw zagranicznych tego kraju skierował w tej sprawie notę dyplomatyczną do irańskiego ambasadora w Abu Zabi.
"Brak odpowiedniego zabezpieczenia placówek dyplomatycznych w Teheranie i Meszchedzie to pogwałcenie międzynarodowych praw i dyplomatycznych norm" - uważa minister. Również sekretarz generalny Rady Krajów Zatoki Perskiej Abdullatif Al Zayani opisuje te zdarzenia słowem: "barbarzyństwo".
Jego zdaniem władze irańskie są odpowiedzialne za ten akt terroru. Obowiązkiem władz państwowych, zgodnie z Konwencją Wiedeńską z 1961 roku, jest odpowiedni nadzór nad placówkami dyplomatycznymi - przypomina sekretarz generalny.
Arabskie media na bieżąco relacjonują konflikt na linii Teheran - Rijad. Według eksperta "Gulf News" największej gazety w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, Iran nie ma prawa potępiać Arabii Saudyjskiej. "Dwa tygodnie temu dokonano w Iranie egzekucji 17 więźniów" - powiedział gazecie Mahjoob Al Zweiri autor książek o Iranie. Jego zdaniem cała sytuacja spowodowana jest nie tylko odwiecznym konfliktem między saudyjskimi sunnitami a irańskimi szyitami ale rywalizacją Iranu i Arabii Saudyjskiej o wpływy w regionie.
Czytaj więcej
Amnesty International: w ostatnim roku stracono w Arabii Saudyjskiej co najmniej 175 osób
56-letni Al-Nimr był jedną z 47 osób straconych w sobotę w Arabii Saudyjskiej za terroryzm. Duchowny uchodził za zdeklarowanego krytyka rządzącej dynastii Saudów i był oskarżany o podżeganie do przemocy przeciw policji. Pięć lat temu, gdy w innych krajach wybuchła arabska wiosna, to właśnie on przewodził antyrządowej rewolcie. Jego zwolennicy twierdzą, że był pokojowym opozycjonistą, który domagał się większych praw dla zamieszkującej królestwo mniejszości szyickiej.
Al-Nimr został skazany w październiku 2014 roku m.in. za terroryzm, nieposłuszeństwo wobec władzy i posiadanie broni. Podczas procesu nie zaprzeczył zarzutom o charakterze politycznym, jednak zapewnił, że nie nawoływał do przemocy. Zdaniem jego zwolenników oraz obrońców praw człowieka jego proces był próbą uciszenia dysydentów, zwłaszcza szyickich.
pp/PAP/IAR