Bruksela nie chce komentować szerzej nowych doniesień o możliwym usunięciu Grecji ze strefy euro. W weekend tygodnik "Der Spiegel" podał, że rząd w Berlinie - wbrew swojej dotychczasowej polityce - jest obecnie przygotowany do wyjścia Grecji ze strefy euro i nie obawia się tego, bo euroland jest w lepszej kondycji niż jeszcze kilka lat temu. Nie ma więc ryzyka zarażenia innych krajów wirusem niewypłacalności.
Zastępca rzecznika niemieckiego rządu Georg Streiter dementował doniesienia pisma "Der Spiegel" podkreślając, że Grecja w przeszłości dotrzymywała swych zobowiązań. Jak mówił, niemiecki rząd wychodzi z założenia, że Ateny także w przyszłości będą wypełniać swoje obowiązki.
Spekulacje w sprawie "Grexitu" (wyjścia Grecji z eurolandu) zaczęły się, kiedy greckiemu parlamentowi nie udało się wybrać prezydenta, w związku z czym 25 stycznia odbędą się przedterminowe wybory parlamentarne, które mogą radykalnie odmienić politykę europejską Aten, doprowadzając nawet do porzucenia przez ten kraj wspólnej unijnej waluty.
Na zwycięzcę przyspieszonych wyborów typowana jest skrajnie lewicowa partia SYRIZA. Jej lider Aleksis Cipras zapowiedział, że jeśli jego ugrupowanie zwycięży, odejdzie od polityki zaciskania pasa i będzie się domagało umorzenia znacznej części greckiego zadłużenia. To z kolei wywołuje pytania o przyszłość Grecji w eurolandzie, a co za tym idzie - o los całej strefy.
W odpowiedzi na kryzys polityczny w Grecji Międzynarodowy Fundusz Walutowy ogłosił pod koniec grudnia, że rozmowy o kolejnej transzy pomocy dla tego kraju są zawieszone w oczekiwaniu na wyłonienie nowego rządu.
Pod koniec grudnia Unia Europejska zaapelowała do Grecji o potwierdzenie "silnego przywiązania do UE" i poparcie reform sprzyjających wzrostowi gospodarczemu. "W demokratycznym procesie Grecy ponownie zadecydują o swojej przyszłości. Silne przywiązanie do UE oraz szerokie poparcie greckich wyborców i przywódców politycznych dla niezbędnych prowzrostowych reform będą kluczowe, żeby Grecja mogła rozwijać się w strefie euro" - podkreślił w oświadczeniu unijny komisarz ds. gospodarczych i monetarnych Pierre Moscovici.
Z inicjatywy szefa Parlamentu Europejskiego Martina Schulza w niedzielę w Strasburgu ma dojść do spotkania kanclerz Niemiec Angeli Merkel i prezydenta Francji Francois Hollande'a na temat sytuacji w Grecji.
Francuski przywódca oświadczył w poniedziałek w radiu France Inter, że to do Greków należy decyzja, czy ich kraj ma pozostać w eurolandzie.
Rzecznik Komisji Europejskiej Margaritas Schinas, kilkakrotnie pytany o tę kwestię na konferencji w Brukseli, ucinał dyskusję mówiąc: - Nie zamierzamy wdawać się w spekulacje i zajmować się możliwymi scenariuszami, które mogą być opacznie zinterpretowane, a które dotyczą sytuacji hipotetycznej. Ograniczamy się więc do oficjalnego oświadczenia.
JU/IAR/PAP